Buraczki tarte do słoików
Buraczki tarte do słoików robię co roku. Generalnie buraczki tarte muszą być i już! Za jednym razem powstaje w moim domu ich kilkanaście słoików, mam więc zapas na jakiś czas. Buraczki tarte do słoików na zimę lubię zjadać ot tak, zwyczajnie prosto ze słoika. Czasami do chleba, innym razem przygotowuję z ich udziałem buraczki do obiadu lub ćwikłę z chrzanem. Jednak najczęściej zjadam samodzielnie, ponieważ nie bardzo mogę się im oprzeć. To smaki dzieciństwa u mnie decydują o tym, co lubię jeść najbardziej a właśnie buraczki jadłam bardzo często, dlatego muszą być i już! Do buraczków w słoiku można dodać podsmażoną cebulę, duszone jabłko, podprażoną paprykę lub chrzan i śmietanę. Pyszne możliwości! A Ty, robisz buraczki tarte na zimę? Jakiemu daniu nie możesz się oprzeć?
Buraczki tarte do słoików
Buraczki tarte do słoików – składniki:
- 6 kg buraków (polecam wybrać buraki ekologiczne!)
- 1/3 – 1/2 szklanki syropu daktylowego lub ryżowego (oba są świetne) lub w ostateczności 2/3 szklanki cukru trzcinowego. Ilość dodatku słodzącego zależny od smaku buraków.
- 2-3 łyżki soli do smaku
- 1 łyżka mielonego pieprzu
- sok wyciśnięty z 3 cytryn
- 125 ml oleju
Buraczki tarte do słoików – przygotowanie:
- Buraki gotuję -> jak ugotować buraki lub piekę w piekarniku -> jak upiec buraki. Osobiście wolę buraki piec niż gotować.
- Buraki studzę, ścieram na tarce o grubych oczkach, właściwie grubość tarcia można dostawać do swoich preferencji.
- Dodaję przyprawy, sok wyciśnięty z cytryn, syrop daktylowy lub ryżowy, sól oraz pieprz. Mieszam bardzo dokładnie dłonią w rękawiczce.
- Buraczki wkładam do słoików, napełniam i ugniatam. Zakręcam, wstawiam do garnka i zalewam do 2/3 lub ¾ wysokości wodą. Pasteryzuję 40 minut od zagotowania. Studzę w wodzie.
BURACZKI przepisy:
Bardzo lubię zasmażane buraczki staram się, aby znalazły się w naszym domowym menu minimum raz w miesiącu. Przygotowanie ich zajmuje trochę czasu, ale warto, bo smak tak przyrządzonych buraków nie jest porównywalny z żadnym innym.
Buraczki tarte nauczyła mnie robić mama. Generalnie śmiejemy się, że buraczki tarte muszą minimum 2 razy w miesiącu i już! Najczęściej moja rodzina się cieszy, ponieważ buraczki tarte lubimy wszyscy bez wyjątku.
Buraczki tarte do słoików robię co roku. Generalnie buraczki tarte muszą być i już! Za jednym razem powstaje w moim domu ich kilkanaście słoików, mam więc zapas na jakiś czas. Buraczki tarte do słoików na zimę lubię zjadać ot tak, zwyczajnie prosto ze słoika.
Takie jak kiedyś buraczki na ciepło do obiadu, starte na grubszej tarce, ręcznie w pocie czoła lub w wersji nowoczesnej w malakserze. Do tego masa złotej cebuli, kwaśne jabłka, sól i pieprz i do smaku, dwie łyżki miodu albo syropu klonowego. Obłędne są. Może trochę wstyd się przyznać, ale ja takie buraczki robię dla siebie i zjadam je nie tyle co do obiadu, ale zamiast obiadu.
Dla mnie osobiście buraczki z cebulą mogą być jedną, jedyna częścią obiadu albo i kolacji, ja do nich nic innego nie potrzebuję. Gdy mam przed sobą wielki talerz a na nim takie oto, jak na zdjęciu buraczki z cebulą, do tego może jeszcze z tartym jabłkiem i sowiecie doprawione pieprzem, to mogę snuć plany na przyszłość i zapaść się z błogim ich smaku.
Ponieważ takie buraczki zasmażane uwielbia cała moja rodzina, często przygotowuję je ot tak, nawet bez okazji czy przeznaczenia obiadowego. Są słodkie, geste, sycące, no po prostu cudowne!
Monika napisał
A kiedy dodać ten olej z przepisu?
Olga Smile napisał
Monika – po starciu :)
Anonim napisał
otwierajac słoik wyszła maż,co zrobiłam nie tak-dlaczego sa nie klarowne tylko mażidło????pomocy!!!
Olga Smile napisał
Anonim – brzmi jakby sfermentowały!
Marek napisał
A jak przechować buraczki z cebulką których za dużo zrobiłem do obiadu. Pasteryzować (nie lubię octu a wszyscy podają że musi być) czy zamrozić