CARPACCIO Z BURAKÓW
Dzisiaj mam dla was coś niezwykłego i to z dwóch powodów. Po pierwsze, carpaccio z buraków kolorowych. Do tego moje buraczane carpaccio występuje w towarzystwie niezwykłe, smacznego i zaskakującego sosu. Jak zapewne wiecie, carpaccio w oryginalnej wersji nie przygotowuje się z buraków, tylko z wołowiny, a dokładniej z polędwicy wołowej. Natomiast ciekawostką jest, że carpaccio można przygotować nie tylko z czerwonych i kolorowych buraków, jak w moim przypadku, ale także z marchwi, pasternaku, selera, dyni, cukinii i ze wszystkich warzyw korzeniowych, które spożywać można na surowo. Co ciekawe, w sieci i książkach kucharskich znajdziecie dwa typy roślinnego carpaccio. Jeden opiera się na zupełnie surowych warzywach zamarynowanych w oliwie z sokiem z cytryny. Drugi sposób dopuszcza opcję pieczenia lub gotowania twardszych warzyw korzeniowych, takich jak buraki lub seler. Ja osobiście lubię carpaccio z buraków surowych, pieczonych oraz kiszonych. Każde z nich jest smaczne i każde ma swój urok. Smakiem oczywiście się różnią, ale są rewelacyjne w każdej postaci! A Ty jakie dania z buraków lubisz?
CARPACCIO z surowych buraków
- 2-3 duże surowe buraki, najlepiej ekologiczne
- 1 pomarańcza
- 2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
- 1 łyżka sosu sojowego (u mnie bezglutenowy tamari)
- dwie szczypty soli
- trochę pieprzu mielonego
- szczypta lub dwie ostrej papryki
- 2 łyżki oleju lub oliwy
- 1 łyżka soku z cytryny lub łagodnego octu (jak ocet to łyżeczka)
- 1 łyżka miodu, syropu daktylowego lub klonowego (u mnie klonowy)
- Buraki obieram i kroję w bardzo cienkie plasterki. Pomocny jest malakser lub mandolina
- Wyciskam sok z pomarańczy. Wszystkie składniki zalewy mieszam bardzo dokładnie i próbuję. W razie potrzeby jeszcze doprawiam.
- Do miski wkładam buraka, (robię to w rękawiczkach) wlewam marynatę, mieszam bardzo dokładnie, zostawiam na godzinę. Po tym czasie są gotowe do podania, takie surowe buraki smakują wyśmienicie ułożone w plasterkach na talerzu!
CARPACCIO z ugotowanych buraków
- 2-3 duże surowe buraki, najlepiej ekologiczne, u mnie w odmiennie czerwonej i złotej
- 1/2 pomarańczy
- dwie szczypty soli
- trochę pieprzu mielonego
- szczypta lub dwie ostrej papryki
- 2 łyżki oliwy lub oleju
- 1 łyżka soku z cytryny lub łagodnego octu (jak ocet to łyżeczka)
- 1 łyżka miodu, syropu daktylowego lub klonowego (u mnie klonowy)
- Buraki myję. Bez obierania układam na suchej blasze do pieczenia. Wstawiam do rozgrzanego piekarnika do 180 stopni. Piekę przez około 45 minut zależnie od wielkości. Małe buraki będą upieczone po 40 minutach duże i wymagają więcej czasu. Studzę i obieram.
- Obrane buraki kroję w bardzo cienkie plasterki. Pomocny jest malakser lub mandolina.
- Wyciskam sok z pomarańczy i ścieram skórkę. Wszystkie składniki zalewy mieszam bardzo dokładnie i próbuję. W razie potrzeby jeszcze doprawiam.
- Rozkładam plastry buraków na powierzchni całego talerz i koniecznie robię to w rękawiczkach, ponieważ strasznie farbują. Wlewam sok, zostawiam buraki na 20 minut w temperaturze pokojowej, następnie podaję!
Anonim napisał
Barszcz ukraiński oczywiście
Anonim napisał
Sok
Anonim napisał
Ostropest I esentiale forte na regeneracje
Anonim napisał
Nie piję alkoholu, nie zażywam leków, unikam przetwarzania żywności :)
Anonim napisał
O tym samym pomyślałam ?
Anonim napisał
Na hasło „codziennie mielony” uśmiechnęłam się i stwierdziłam ze to fajna praktyka ?
Anonim napisał
codziennie nie mielę, codziennie dodaję go do koktajlu ;)
Anonim napisał
bardziej chodziło mi o kotleta ?
Anonim napisał
a i owszem, mielone (kotlety) roślinne, głównie wg. przepisów Pani Olgi są u mnie prawie co tydzień ;)
Anonim napisał
w plastry i do słoików na zimę.