Cydr z jabłek
Cydr z jabłek, jest napojem powstałym w wyniku fermentacji soku jabłkowego. Co ciekawe, do produkcji cydru używa się tylko czystego soku, bez dosładzania go cukrem, miodem czy fruktozą. Od wina, różni się niższą zawartością alkoholu i właśnie, tym brakiem dodatkowego cukru w trakcie procesu fermentacji. Taki cydr jest zdrowszy i mniej kaloryczny niż wino. Cydr można przygotować z młodych jabłek, już teraz lub poczekać na dowolną, dogodną dla nas chwilę. Jeśli nie znacie cydru, warto go poznać, że względu na świeży w smaku, orzeźwiający, owocowy i lekki. Najsmaczniejszy jest po mocnym schłodzeniu, do tego po otwarciu butelki jest lekko musujący, co widać na zdjęciach – taki właśnie lubię! Kolor, intensywność i czysty aromat cydru, zależy w głównej mierze od gatunku jabłek, a tym samym zawartości cukru w soku jabłkowym. Najlepiej jest pomieszać dwa, trzy gatunki jabłek, tak, aby połączyć słodkie odmiany z kwaśnymi. Największy wysiłek w produkcji cydru z jabłek stanowi dokładne umycie owoców, pokrojenie ich na mniejsze kawałki tak, aby wyłapać ewentualne robaczki, które w owocach ekologicznych często potrafią się zdarzyć. Potem zostaje już wyciśnięcie soku, dodanie drożdży specjalistycznych do produkcji cydru, pożywki, zakorkowanie i poczekanie kilku dni. Ilość jabłek, jaka użyjecie w tym przepisie, tak naprawdę, zależna jest od wielkości naczynia fermentacyjnego jakie użyjecie. Potoczenie baniak, który widzicie na zdjęciu nosi nazwę gąsiora, balona lub dymiona. Sok do niego wlany powinien sięgać do 4/5 wysokości. Z jabłek, które ja akurat miałam zerwanych ze starych odmian jabłoni, uzyskałam 1/3 soku w stosunku do wagi jabłek. Przy około 100 kg jabłek wycisnęłam blisko około 36 litrów soku jabłkowego. Po odciągnięciu spod czapy i krótkim klarowaniu wyszło mi 27 litrów cydru. Ale o tym poniżej. Zarówno drożdże do cydru, jak i pożywkę, balon z korkiem i rurką fermentacyjną, możecie kupić w sklepach www i na allegro.
Przepis na Cydr z jabłek
Cydr z jabłek – składniki:
- podstawa to jabłka, tak ze 100 kg ekologicznych, niewoskowanych jabłek lub mniej, zależnie od tego jak soczysty jest gatunek. Jeśli bardzo soczysty, to powinno wystarczyć z 75-80 kg. Oczywiście zawsze możecie zrobić z 1/2 lub 1/3 porcji odpowiednio zmniejszając dymion. Ten, który widzicie na zdjęciu jest o pojemności 35 litrów.
- drożdże specjalistyczne do cydru na 25l (ja mam sprawdzone aromatyczne drożdże do fermentacji cydrów i win musujących, szczep drożdży Saccharomyces cerevisiae marki Spilit Ferm)
- pożywka do drożdży (poproście o pożywkę sprzedawcę drożdży)
- 500 g cukru opcjonalnie (ja lubię cydry gazowane, ale o tym dalej)
- odpowiedniej wielkości butla z rurką fermentacyjną. Takie naczynie nazywa się: gąsior, balon lub dymion, na zdjęciu o pojemności 35 litrów..
Cydr z jabłek – przepis:
- Jabłka myję, kroję i wyciskam z nich sok, który przelewam do umytego gorącą wodą balona. Ilość soku powinna sięgać do 4/5 wysokości.
- W szklance wody uwadniam drożdże z 2 łyżeczkami cukru, czyli wsypuję, mieszam i odstawiam na 20 minut, tak żeby ruszyły – zaczęły działać. Pracujące drożdże dolewam do soku jabłkowego i dosypuję pożywkę. Mieszam, dymion zatykam korkiem z napełnioną do narysowanych kreseczek rurką fermentacyjną. I to tyle, tak sok z jabłek stoi przez 5 dni. Sok na początku trochę się uniesie, potem opadnie. Z rurki będzie wydobywał się gaz, już po 4-5 godzinach. To proces bardzo mnie fascynujący. Aktywna fermentacja :) Jeśli sok wyciskany ma dużo miazgo owocowej, przelać go należny najpierw przez gazę.
- Po 5 dniach trzeba zlać płyn spod czapy z gęstego musu jabłkowego. Wkłada się rurkę, zasysa pompką (nie ustami!) i spuszcza tak, aby jak najmniej fusów z dna i z czapy wpłynęło do czystego garnka. Czapa z jabłek to to brązowe w baniaku!
- Dymion płuczę wodą, aby pozbyć się wszystkich pozostałości. Sok przelewam z powrotem do balona, zatykam rurką i pozostawiam na 7-10 dni.
- Po siedmiu maksymalnie dziesięciu dniach, ściągam rurką cydr jabłkowy do butelek (zostawiając osad na dnie dymiona), dosypuje po 1/2 łyżeczki cukru i zamykam korkiem. Dzięki temu po 7 dniach otrzymuję cydr jabłkowy gazowany. Oczywiście taki cydr może sobie stać i stać o ile … wcześniej go sami nie wypijecie :)
hrapek napisał
W przepisie jest poważny błąd w sprawie drożdży. Suche drożdże należy uwodnić, czyli wsypać je do czystej wody. Wtedy komórki drożdżowe naciągają wodę i są gotowe do działania. Dodatek cukru zmienia ciśnienie osmotyczne i drożdże częściowo umierają.
Ściąganie cydru spod czapy musu jabłkowego? Czy ta czapa na zdjęciu nie jest przypadkiem czapą drożdży? Wszak mamy do czynienia z drożdżami górnej fermentacji. W ostatnim „Piwowarze” (czasopismo dla piwowarów domowych), gdzie ostatnio rozpisywano się o cydrze wyczytałem, że nie ma drożdży do cydru. Są to drożdże do win białych (ewentualnie szampańskie), tylko drożej je sprzedają.
Co do aplikacji cukru na refermentację: polecałbym rozpuszczenie cukru w niewielkiej ilości wody za to w większym garnku i zlanie do tego roztworu soku. Mamy wtedy pewność, że w każdej butelce będzie taki sam poziom nagazowania. Sypiąc cukier do każdej butelki z osobna można pominąć jakąś butelkę, co jest mniejszym problemem. Niestety możemy też dodać do innej butelki cukier podwójnie – wtedy mamy granat.
Balingomierz/cukromierz/areometr – ważna rzecz, bo jak nie dofermentuje w dymionie, a zrobi to w butelkach, to wtedy mamy nie 1-2 granaty, ale cały arsenał.
Kreski na rurce? Raczej lałbym mniej wody zwłaszcza przy szklanych dymionach. Nadmiar wody w rurce powoduje spowolnienie fermentacji. Nadmiar CO2 w balonie szkodzi drożdżom. W wiadrach fermentacyjnych używanych przez piwowarów domowych jest to mniej istotne – pokrywa wiadra nie jest tak szczelna jak dymion.
wujo napisał
Witam serdecznie. Przeczytałem chyba 20 przepisów na cydr, ale ten wydał mi się najbardziej zrozumiały i szczegółowy, a dodam, że robię cydr pierwszy raz. Ostatnia sobota to zrywanie jabłek w ogrodzie od rana i „obrządzanie” ich do 23 :) Z ok. 90 kg jabłek (które wydawały się soczyste wyszło mi ok. 50 litrów moszczu. Teraz siedzę sobie w salonie z żoną i słuchamy tej pięknej „muzyki bąbelkowej” bul, bul bul…. :D nie mogę się doczekać aż spróbujemy. Napiszę jak wyszło. Pozdrawiam :)
yendreck napisał
Witam
Pierwszy w życiu cydr zrobiłem z tego przepisu pod koniec września tego roku. Wyszedł niezły, choć trochę było czuć drożdże i był mega gazowany, żeby otworzyć butelke trzeba było go kilka minut rozgazowywać :).
Drugi nastawiłem ponad tydzień temu i jest już po pierwszym zlaniu znad czapy.
Dodałem mniej drożdży i zdaje się, że woń drożdżowa jest mniej wyczuwalna.
Jeszcze 3-4 dni i będę butelkował. Już się nie mogę doczekać.
Pozdrawiam
Andrzej K. napisał
Po wielu analizach przepisów na cydr,doszedłem do wniosku,że przepis Pani Olgi jest najlepszy z którymi się spotkałem.Trzeci rok już trwa moja przygoda z produkcją mostu.Dlaczego tak nazywam poczciwy cydr?Otóż u nas w dawnej Galicji istnieją jeszcze pewne wpływy dawnych Austro-Węgier,chociażby z faktu,że wielu ludzi pracuje w Austrii i tam spotkało się z mostem.Do tych ludzi należę również ja,gdzie kilka lat temu poznałem się z tym napitkiem.Z pewną zazdrością obserwowałem jak tamtejsi gospodarze potrafią wykorzystać dary natury,kontynuowane to zwłaszcza przez starsze pokolenie,bo z młodymi to różnie bywa tak jak i u nas.Przyznam się,że irytował mnie fakt,że u nas nadmiar jabłek albo sprzedaje się za bezcen do skupu albo jedzą krowy a reszta gnije pod drzewem,tak więc kupiliśmy własnie w Austrii używaną prasę i nie pozwalamy gnić naszym jabłkom.W tym roku wytłoczone ok.500 litrów soku z czego 140 litrów jeszcze fermentuje,trochę nastawione na ocet,reszta pasteryzowany sok.Pozdrawiam Panią Olgę bez której nie byłoby tak docenianego przez moich przyjaciół i znajomych jabłecznika.
insss napisał
Czy po pierwszym zlaniu (po 5 dniach) cydr powinien dalej pracować? Mój się uspokoił I nie „bąbluje”…
Olga Smile napisał
insss – u mnie jeszcze pracował, daj mu kilka dni.
Ranking gier i aplikacji napisał
Świetny wpis. Czekam na ciąg dalszy :) Pozdrawiam
Bartosz napisał
Może dodać środek do klarowania?
Magda napisał
Zrobiłam wszystko zgodnie z przepisem, wlałam do butelek, dodałam cukier. Otworzyłam po tygodniu, gaz jest bardzo ładny ale smak nie ten. Mało słodki, smakuje jak musujące wino wytrawne:( Co zrobiłam nie tak?
Olga Smile napisał
Magda – kwestia gatunku jabłek i ich słodkości … jeszcze nie jest czas na cydr.