DOMOWE SUSHI
Większość moich znajomych lubi sushi. Czy w to w formie rolek, sashimi lub po prostu kostek ryżu z wysokiej jakości surową rybą ułożoną na wierzchu. Nawet osoby będące na diecie wegetariańskiej chętnie sięgają po hosomaki, kappamaki albo uramaki. Najczęściej sushi jada się w restauracjach, ale jak wiemy od czasu pandemii jest to znacznie utrudnione. Od wielu, wielu lat na wszelkie imprezy wśród znajomych przychodziłam z wielkim talerzem sushi. Uwielbiam kręcić rolki, wybierać najlepsze, sprawdzone składniki i zaprawiać ryż. Końcowy efekt naprawdę robi wrażenie, sami zobaczcie na kilku zdjęciach poniżej:
Nie wiem, czy wiecie, ale charakterystyczny smak ryżu do sushi uzyskuje się przy pomocy zaprawy z udziałem cukru i octu, tak w skrócie. Można dolać jeszcze odrobinę sosu sojowego albo na przykład wina do gotowania, które nazywa się mirin. Co ciekawe, nikt w restauracji nie pyta się, ile cukru jest w ryżu, a gdy przygotowuje się tak zwaną zaprawę we własnej kuchni można się całkiem nieźle zdziwić :) Ja dodaję kilka łyżek cukru na każde 500 g ryżu, ale w niektórych przepisach znajdziecie proporcje znacznie większe. Właśnie ta zalewa dodaje ryżowi słodko-kwaśnego smaku, tak charakterystycznego dla japońskiego sushi.
Dobrej jakości okrągły ryż do sushi dostaniecie w sklepach z orientalną żywnością oraz w serwisach internetowych. Potrzebny jest ryż, nori czyli suszone glony, wasabi (japoński chrzan) i imbir pokrojony w plasterki, różowy albo biały, zależnie, który wolicie.
Powiedziałabym, że sushi można podzielić na rybne i roślinne. Moim zdaniem wielbiciele sushi dzielą się na tych, którzy wybierają wszelkie nigiri, maki i wszelkie rolki oraz tych, dla których nie ma nic lepszego niż sashimi, czyli tylko surowa ryba podana w towarzystwie imbiru. Moje domowe sashimi oraz tatar z tuńczyka i łososia wyglądają tak:
Jeśli chodzi o ryby podstawę stanowi świeży łosoś, tuńczyk czasami ryba maślana. Równie popularne są krewetki, ale trzeba je kupić już takie gotowe, specjalnie spreparowane do sushi. Gdy już będziecie mieć rybę, trzeba ją oczyścić, pokroić, w plastry wtedy powstanie sashimi, w cieńsze plasterki na ukos idealnie do nigiri, a drobniejsze kawałki jeśli posiekacie z dodatkiem poszatkowanego pora i przypraw powstanie tatar z tuńczyka lub tatar z łososia, który można nałożyć w łódeczki przygotowane z glonów i ryżu. Czasami spotkacie także grillowanego węgorza unagi w sosie kabayaki, kawior, paluszki surumi, kraby a także inne gatunki ryb morskich.
W sushi znajdziecie też całe mnóstwo składników roślinnych. Moje wyglądały tak:
Najpopularniejszy jest ogórek pokrojony w cieniutkie słupki, awokado, marynowana tykwa kanpyo, marynowana rzodkiew daikon, kiełki, sałata, czerwona lub żółta papryka, prażony sezam biały i czarny, czasami mango, szczypiorek lub por i oczywiście sos sojowy oraz wasabi, czyli japoński chrzan. W wielu rolkach spotkacie także sałatę, chociażby w tak popularnych futomakach. Potrzeby jest również marynowany imbir różowy lub biały do przegryzania pomiędzy kolejnymi smakami domowego sushi.
A dla wielbicieli sashimi z tuńczyka i łososia mam jeszcze takie zdjęcie:
DOMOWE SUSHI
DOMOWE SUSHI – składniki:
RYŻ DO SUSHI:
- 500 g ryżu do sushi (okrągły ryż, jest wiele odmian różniących się długością ziaren i jakością)
- około 120 ml octu ryżowego + 80 ml wody
- 125 g cukru białego
- 1 łyżeczka soli
- 2 łyżki mirin (jak nie macie, to pomińcie)
WARZYWA:
- awokado
- ogórek długi
- por
- sałata
- marynowana rzodkiew
- kiełki
RYBY:
- kawałek polędwicy z tuńczyka lub steku z tuńczyka
- filet z łososia (najlepiej polędwica bez skóry)
- krewetki do sushi (kupuje się mrożone na tackach)
- paluszki surumi
DODATKI:
- herbatka Verdin fix kompozycja 6 ziół z zieloną herbatą
- wasabi (chrzan)
- nori (glony)
- sos sojowy
- marynowany imbir
DOMOWE SUSHI – przepis:
RYŻ: Ryż wsypuję do garnka, wlewam cały garnek wody i mieszam delikatnie dłonią aż stanie się woda mleczna (biała od skrobi). Wodę odlewam, czynność powtarzam 3-4 razy. Do ryżu wlewam wodę dokładnie na wysokość dwóch najmniejszych palców dłoni, nad poziom ryżu (tak około 2,5-3 cm). Przykrywam pokrywką, wstawiam na gaz, gdy zacznie się gotować, to przykręcam gaz aż na taki malutki i gotuję 12 minut. Wyłączam i zostawiam pod pokrywką na 15 minut. W misce mieszam dokładnie ocet, cukier, mirin i sól. Wykładam ryż na całą powierzchnię blaszki do pieczenia, polewam go zaprawą i mieszam unosząc widelcem do góry. Nie uklepuję tylko podnoszę do góry, kawałek po kawałku, aby był puszysty. Zostawiam do wystudzenia przykryty czystą ściereczką kuchenną.
WARZYWA: Ogórki myję, kroję w słupki, nie używam części z nasionami ponieważ jest zbyt soczysta. Kroję także pora w cieniutkie paski. Awokado przekrawam na pół, wyjmuję pestkę a miąższ kroję w słupki. Rzodkiew najczęściej jest już pokrojona w słupki i jest to bardzo wygodne rozwiązanie.
RYBY: Delikatnie przemywam, osuszam je i następnie kroję w odpowiedniej wielkości kawałki. Do sashimi potrzeba około 5 mm grubości plasterki, do nigiri chudsze. Krewetki rozmrażam, paluszki krabowe wyjmuję z folii.
ROLKI -> Na suhimatce (to taka mata do zwijania sushi) układam płatek nori, świecącą częścią do dołu. Rozprowadzam porcję ryżu na 2/3 długości, delikatnie przesmarowuję pasek wasabi i układam ulubione dodatki. Ciasno zwijam i zostawiam na kilka minut. W tym czasie nori się zlepią. Kroję rolki w kawałki.
NIGIRI -> Jeśli przygotowuję nigiri to, w zwilżonych wodą z octem, dłoniach formuję mały prostokącik ryżu (taką kostkę), smaruję wasabi i układam na nim plasterek ryby.
SASHIMI -> rybę kroję w plasterki 5 milimetrowej grubości i układam jeden na drugim, ale tak, żeby wystawały poprzednie i ładnie wyglądały na talerzu. Posypuję sezamem czarnym lub białym prażonym.
Cały zestaw sushi ustawiam na stole i serwuję z herbatką Verdin fix!
Przyznam, że jest to smaczne jedzenie, jednak bardzo kaloryczne i obciążające przewód pokarmowy. Tu nie ma łatwo. Albo jemy mało albo czasami najadamy się tak mocno, że trudno odejść od stołu. Taki obiad pasuje na różne uroczystości i zdaję sobie sprawę, że można zjeść znacznie więcej porcji sushi niż to było zaplanowane. Jeśli więc masz ochotę na dokładkę lub po prostu lubisz pić herbatę do posiłku, to spróbuj suplement diety Verdin fix. Tajemnica jego działania kryje się w smacznej kompozycji 6 ziół, w tym: mięty, kolendry i kminku, które wspomagają trawienie. Verdin fix można pić codziennie do posiłku, zamiast zwykłej herbaty.
Więcej przepisów i informacji o herbatkach Verdin fix znajdziesz u mnie na blogu w dziale Verdin fix oraz na stronie www.Verdin.pl
Życzę smacznego i zapraszam!
Olga Smile
* wpis zawiera lokowanie produktu
Anonim napisał
Z ostatnich badań konsumenckich wynika, że 60% Polaków uwielbia sushi :))