Gęś pieczona
To zdecydowanie najsmaczniejsza gęś pieczona, jaką jadłam. W czasach dzieciństwa gęś pieczona w taki oto sposób pojawiała się na naszym stole. Ale nie mogę powiedzieć, aby był to jedyny sposób, w jaki miałam przyjemność przyrządzać gęś, ale jak dla mnie zdecydowanie najsmaczniejszy, ponieważ wiąże się ze wspomnieniami i tradycją. Jest prosty, łatwy a pomijając czas duszenia, szybki. Lubię to danie serwować z okazji jakiś uroczystości domowych, z fioletową kapustą i paloną kaszą gryczaną. Decyduję się na gęś tylko wtedy, gdy spodziewamy się rodziny lub gości mocno zaprzyjaźnionych z domownikami. Tłustawa bądź, co bądź gęś łagodnieje pod wielgachną ilością majeranku. Kapusta na kwaśno przegryza smak mięsa a całość doprawia palona kasza gryczana. To danie, to marzenie i chociaż do najestetyczniejszych na świecie nie należy, to z pewnością jedzenie jej rękami dodaje tylko smaku i elementu folkloru. Troszkę się chlipie oblizując kostki, troszkę mlaszcze, no tym razem Wersalu przy stole nie da się uzyskać. Ale zadowolonych, objedzonych z wypiekami na twarzy gości jak najbardziej. Potem wystarczy podać mocną gorącą herbatkę i obiad uznajemy za zakończony z wielkim, wielkim sukcesem.
A tłuszcz, który wytopił się z gęsi zlewam do słoików, wstawiam do lodówki i dodaję do gotowania kaszy jęczmiennej lub gryczanej, gdy będą stanowiły dodatek do innych pieczonych lub duszonych mięs.
Nie napisałam wyraźnie wcześniej, więc napisze już teraz. Gęsi nie piekę tylko duszę w wielkim garnku na małym ogniu mniej więcej 3-3,5 godziny od zagotowania. Potrzeba jest masę czasu aby mięso stało się miękkie i delikatne, a o to przecież chodzi. Nikt nie lubi męczyć się z włóknami, więc pogotować długo jak najbardziej trzeba.
Z gęsią jest jeden jedyny problem, a mianowicie wielkość. Średniej wielkości gęś waży 4.800 gr co powoduje, że jest to jednak masa mięsa, nawet z okazji jakiegoś domowego święta. Z praktyki mogę powiedzieć, że taka gęś spokojnie wystarczy do nakarmienia ośmioro gości lub głodnej czwórki dwa dni pod rząd ;) Można również zaserwować gęś, a to co nam zostanie zamrozić na drugi dzień i w razie potrzeby wyjąć tylko z zamrażalnika. Polecam zamrażania, jeżeli takowe planujecie, dokonać w naczyniu, w którym później będzie się gąska podgrzewała. Znacznie ułatwia to pracę i dalszą późniejszą obróbkę. Ja czasami idę nawet krok dalej i zamrażam włącznie z kaszą gryczaną. Mam wtedy w całości gotowe danie, wystarczy dodać jakąś kwaśną surówkę lub śliwki w occie, aby przegryzły cały smak i rewelacyjne danie gotowe. Już wtedy to zdecydowanie minimalnego nakładu pracy potrzebuje. Ach właśnie, do gęsi nie dodaję pieprzu, a jedynie sól i majeranek. Osobiście uważam, że pieprz zagłusza smak gęsi, a tego bardzo nie lubię. Ta forma przygotowanie jest bardzo prosta i właśnie smak mięsa gra tu główną i najważniejszą rolę.
Gęś pieczona
Gęś pieczona składniki
* cała gęś około 5 kg
* 6 klasycznych opakowań majeranku
* 6 łyżek czubatych soli morskiej
* kapusta – Fioletowa – modra kapusta troszkę inna niż zasmażana
* kasza gryczana po 1 torebce na osobę ugotowana według wskazówek na opakowaniu
* cytryny głównie do dekoracji ale można również skropić nimi mięso
Gęś pieczona przygotowanie
Gęś rozmrażam. Zazwyczaj, gdy przynoszę ją ze sklepu a jest to LIDL, ląduje natychmiast w zlewie i czeka spokojnie na swoją kolej do przygotowania. Zajmuje mi jedną komorę zlewu mniej więcej przez 18-20 godzin, do czasu, aż całkowicie się rozmrozi. Następnie przystępuję do cięcia na małe kawałki. Jest to wyższa szkoła jazdy, gdyż potrzebujemy ostrego noża, masę cierpliwości i sporo siły. Ja tnę gęś na małe kawałki nie większe niż 2/3 dłoni. Cały tłuszcz, który na dzień dobry wyjmuję z gęsi, układam na dnie garnka, w którym będzie się gąska dusić. Do głębokiego talerza wsypuję wszystkie opakowania majeranku. Będzie tego naprawdę bardzo dużo, spokojnie wszystko zużyjemy, a nawet więcej. W drugim talerzu znajdzie się sól. Nasze kawałki gęsi solimy obficie i obtaczamy dokładnie w majeranku. Nie bójmy się gęś lubi majeranek w wielkich ilościach. Takie kawałki gęsi układam ciasno w garnku, aż do momentu aż wszystkie znajda się na swoich miejscach. Jeżeli jest jeszcze szyjka i podroby, również lądują razem z mięsem. Do garnka wlewam około 1 litra wrzącej wody, przykrywam pokrywką i ustawiam na małym gazie. Gdy usłyszymy bulgotanie, przykręcamy gaz i czekamy spokojnie około 3 godzin, po czym nakłuwamy mięso i w razie potrzeby dusimy jeszcze 30 minut. W międzyczasie gotuję kaszę gryczaną zgodnie z instrukcją na opakowaniu i przygotowuję również Fioletowa – modra kapusta troszkę inna niż zasmażana.W dużym ceramicznym naczyniu układam po środku kawałki pieczonej gęsi na rozsypanej ugotowanej kaszy gryczanej. Całość podaję na gorąco po podgrzaniu w piekarniku – jeżeli polejemy kaszę kilkoma łyżkami tłuszczyku z sosem z garnka, będzie się wtedy idealnie podgrzewała i smakowała ma się rozumieć :)
Paweł napisał
Dziś tak zrobiona gęś umiliła moje urodziny. Robiłem pierwszy raz, wszyscy byli zachwyceni. Polecam przepis. Nie dość, że gęś wychodzi miękka i pyszna to jeszcze wcale nie dużo z nią roboty.
Aga napisał
Ooo, chętnie skorzystam z przepisu, moja gąska właśnie pocięta na kawałki czeka w lodówce na inspirację kulinarną :) przyznam szczerze, że pierwszy raz mam do czynienia z tym mięsem więc mam lekką tremę ;)
Zosia napisał
Dla mnie jesteś boginią kulinanych kreacji Olgo!!!!
Kama napisał
Pozdrawiam panią ciepło i czekam na kolejne przepisy z niecierpliwością :)
Mariola napisał
W przepisie na kapustę jest napisane, że należy użyć słoiczek gotowej kapusty a czy można przygotować ją samemu i ewentualnie jak to zrobić?
Olga Smile napisał
Mariola – a zrobić tak -> https://www.olgasmile.com/modra-kapusta.html
Ania napisał
Smakowita!
ola m. napisał
kochana, dzięki Ci wielkie za ten przepis! gąska wyszła obłędna i nie licząc krojenia prawie bezobsługowa. po tej próbie stwierdzam, że koniec z pieczeniem kaczek i gęsi!
matt napisał
Nic trudnego a w smaku rewelacja
funek napisał
Świetna i prosta do zrobienia!