Kilka miesięcy temu przygarnęliśmy świnkę morską – Rózię. Pisałam o niej i o nowej klatce jakiś czas temu, zresztą do tematu klatki jeszcze wrócę w następnych wpisach.
Biorąc pierwszą świnkę morską, wiedziałam, że muszę przygarniać drugiego prosiaczka, tak, aby było im przyjemniej żyć w końcu to zwierzęta stadne. Długo szukałam, bo chciałam zaadoptować albo wykastrowanego samca albo około trzyletnią samiczkę. No i się udało, kilka dni temu przyjechała z nami, z naszego urlopu nad morzem śliczna Mirkę, jak to została nazwana po obejrzeniu. Ja chciałam nadać jej imię Marzenka, ale zostałam przegłosowana. Taki los ;)
Sama stanęłam przed dylematem jak połączyć świnki morskie? Szukałam w sieci szczegółowych instrukcji, ale znalazłam tylko informację, że można na szybko lub powoli. No i bywa różnie, jak to z żywymi zwierzętami o różnorodnych charakterach. Prawda to, bo przecież „świnka morska, też człowiek” ;) i swoje prawa do indywidualizmu ma! A jakże!
Dla kogoś, kto ma świnki morskie pierwszy raz, łączenie nie jest łatwym zadaniem, ba, nawet niezwykle emocjonującym i stresującym, jak to było w naszym wypadku. Świnka przyjechała z nami w sobotę i spędziła cztery dni w swojej klatce. Tak, aby się do nas troszkę przyzwyczaiła. Klatkę ustawiliśmy w pokoju, w którym jest nasza pierwsza świnka Rózia. Piątego dnia nadszedł czas łączenia. To ten dzień!!!
Odgrodziliśmy w nowym dla obu świnek pokoju spory kawałek podłogi, wyłożyliśmy wykładziną aby się nie ślizgały. Na środku ustawiliśmy porcję mokrego jedzenia w postaci liści, ziół i trawy oraz pokaźną garść siana.
No i stało się, wpuściliśmy dwie świnki. Nowo przybyła Mirka, znacznie większa i tłuściejsza ;) niż nasza Rózia, siedziała wbita w róg zagrody i groźnie szczękała zębami. Róża, mimo, że znacznie mniejsza i płochliwsza, chodziła spokojnie trukając w najlepsze. Tu się zdziwiliśmy! No a my … my siedzieliśmy w trzy osoby na kanapie, jak na przesłuchaniu, ze spryskiwaczem napełnionym letnią wodą i dwoma ręcznikami w razie konieczności siłowej interwencji rozdzielania panienek. Tak na wszelki wypadek, gdyby sprawy przybrały nieciekawy obrót. Z tego, co udało mi się wcześniej dowiedzieć, świnki potrafią się zamienić w wibrująca kulę, wtedy trzeba interweniować. Prawie się spociłam na samą myśl.
Po około godzinie głód skłonił Mirkę do zjedzenia ogórka i eksploracji talerza z zieleniną. Rózia nie pozostała w tyle. Trukały, wąchały się po mordkach i pupach, ganiały, podskakiwały, spały w różnych miejscach pokoju, ale co przyjemne, obie załatwiały się do pudełka z trociną, który postawiłam w zagrodzie zapoznawczej. Taki stan trwał przez ponad 6 godzin. Były pod ciągła obserwacją!
Nastał czas na przygotowanie klatki. Wyczyszczona dokładnie, aby nie pachniała żadną świnką, lekko przemeblowana czekała na dziewczyny. Wpuściliśmy Rózię i Mirkę na wieczór, ale tak aby jeszcze mieć je przez kilka godzin na oku. W klatce doszło do kilku niegroźnych pokazów siły i dziewczyny poszły spać, każda w swoim kącie. Będzie dobrze! Muszą się dotrzeć. Dwie stare panny, zyskały nowy dom, nowe stado i muszą wypracować wzajemne relacje. Samo życie! No w końcu żyjąc same nikt ich po pupie nie wąchał ani trawy z dzioba nie zabierał ;)
Siedziałam z dziewczynami w pokoju, żeby pilnować ich na wszelki wypadek. Nie było pewnie takiej potrzeby. Sen zmorzył mnie i około 4 rano padłam, spaliłam się emocjonalnie, nie ja jedna. Świnki też spały jak zabite!
Dzisiaj nowy dzień, doszlifowywanie relacji i wielka porcja zieleniny. Kolejny dzień nowego życia przed moimi świnkami morskimi. Zobaczcie sami.
Podstawowe zasady łączenia świnek morskich:
1. Łączymy tylko świnki tej samej płci lub świnki wykastrowane.
2. Świnki muszą dostać dużą klatkę, mała przestrzeń zwiększa ryzyko agresji, jak w przypadku wszystkich ssaków.
3. Można łączyć świnki w podobnym wieku lub młodszą i starszą. W przypadku dużej różnicy wieku i masy trzeba bacznie obserwować, bo młoda świnka jest bardziej narażona na obrażenia.
4. Obie świnki muszą być zdrowe, wolne od pasożytów wewnętrznych i zewnętrznych oraz zranień i obtarć.
5. Świnki pierwszy raz łączymy na nowym terenie, na którym żadna z nich nie była wcześniej. Podczas pierwszego łączenia i zapoznawania świnek morskich trzeba stać i w razie czego rozdzielać, jeśli świnki zmieniają się w wirującą kulę lub pojawi się krew. Jeśli się ganiają, trukają i straszą nie należy interweniować. Im bardziej się interweniuje tym dłużej potrwa łączenie i ustalanie wzajemnych relacji.
6. Jeśli świnki jakoś się dogadują, trzeba dać im kilka godzin do spokojnego spędzenia czasu. Czasami trzeba przerwać łączenie i powrócić do niego dnia następnego, jeśli sytuacja jest napięta i świnki szczękają zębami i się gryzą.
7. Przed włożeniem świnek do klatki trzeba klatkę dokładnie wysprzątać i umyć, pozbywając się starego zapachu. Urządzić trochę inaczej. Po włożeniu świnek trzeba je obserwować, bo może dojść do ponownych starć.
8. Po kilku dniach powinny się relacje ustalić a świnki zdecydować, która będzie rządzić i wieść prym w tandemie.
9. Zachować spokój, to najważniejsze i trzeźwy umysł aby świnki się dogadały … i zachować trochę wiary w naturę :) :)
Violiśka napisał
A co do jedzenia, to moje świnki bardzo lubiły listki mleczów i krwawnika, babkę i koniczynę chyba też jadły… A największym przysmakiem była trawa…
Olga Smile napisał
Violiśka – dziękujemy w imieniu swoim i prosiaków. Dziewczyny walczyły o domki więc zostały zabrane, potem był chlebak bo większy, tez odpadł no i teraz maja pudełka po warzywach, sztuk dwa zlepione razem i leżą na jednym posłaniu przedzielonym. No i jest dobrze :) Dogodzić babom nie jest łatwo :)
Ja mam ślady po psach i koniach, blizny wojenne ;) ;) ;)
spanka napisał
Fajne dziewczyny Olgo!
sinka napisał
I co tam u świnek morskich słychać Pani Olgo?
Googa napisał
Lubie świnki morskie, sama mam dwie. fajnie maja u Ciebie.
Elciaa napisał
Witam :)
Słyszałam że nie dawno myła pani świneczki :D
Ale radze nie suszarką, ręcznikiem suszyć. Ale jak już chce pani Olgo koniecznie suszarką to najlepiej letnim wiaterkiem :)
Pozdrawiam
nice napisał
Swietny wpis ;) zapraszam do mnie http://www.swinkowezycie.blogspot.com
Megi napisał
Swiniaczki sa cudne <3
Dla scisłosci jednak dodam, że nie wszystkim ssakom przy łaczeniu służy duza przestrzen – szczury łaczy się odwrotnie, i nazywa to "kiszonka" ;) Im więcej maja miejsca na uciekanie, tym większe ryzyko walk.
kasia napisał
Sliczne swineczki!! Przekochane!!mam 2 kroliczki, dlatego te male gryzonie Sa Mi szczegolnie bliskie;))pozdrawiam
wera napisał
Widziałaś kiedyś Świnka Morską rasy skinny jeżeli nie to zobacz ją na necie jest bardzo slodka sama taką choduje;)i poza tym masz śliczne świnki;)