KACZKA FASZEROWANA
Wspomnieniem z dawnych lat jest kaczka faszerowana na kanapki. Muszę ją pokazać, bo kaczka faszerowana jest niezwykle smaczna. Nie wiem czy we wszystkich miastach, ale w Warszawie od zawsze właściwie można kupić faszerowaną kaczkę w większych sklepach z wędlinami lub punktach garmażeryjnych. Taką potoczną nazwę nadano rewelacyjnej galantynie, która lekko zmieniła swój smak przez proces produkcji, zagęściła się i uzupełniła konsystencję bułkami, więc stała się lekko twardawa. Ale to nic i tak ją lubiłam i często kupowałam.
Od jakiegoś czasu, gdy zaczęłam przygotowywać wędliny w tym także galantyny, oczywiście porwałam się na kaczkę faszerowaną. Jako, że nigdzie nie znalazłam żadnego przepisu ani nawet drobnej podpowiedzi zaczęłam mieszać, dodawać, odejmować i tak powstała dwanaście lat temu moja własna, prywatna i najsmaczniejsza (jak dla mojej mamy) kaczka faszerowana a właściwie galantyna z kaczki. Kolorem może nie powala bo jest lekko szarawa, lekko zielonkawa, troszkę fioletowa generalnie kolory błotniste ale smak …świetny! Nie przygotowywałam jej już kilka miesięcy ale jako, że czytelnik pisał do mnie, że szuka przepisu na kaczkę faszerowaną, a ja przygotowywałam dla znajomych galantyny, to skorzystałam z rozpędu i zrobiłam jeszcze jedną, która była miłym nadprodukcyjnym zamówieniem. Ale czy jest coś lepszego niż delikatna galantyna z kaczki? Może i jest, chociaż w klasie galantyn zdecydowanie kaczka faszerowana stoi na pierwszym miejscu. Z wielką przyjemnością do przedstawienia przepisu na kaczkę faszerowaną na zimno ze śliwkami.
KACZKA FASZEROWANA
KACZKA FASZEROWANA – składniki:
- 1 kaczka – z niej skóra i 300 g zmielonego mięsa
- 100 g wątróbki indyczej
- 100 g miękkich śliwek suszonych (najlepiej kalifornijskie)
- 2 czubate łyżki zmielonej naci pietruszki (na oko 1/2 średniego pęczka)
- 100 g śmietany kremówki 36% (ja kupuję w kubeczku)
- miąższ z 1 kajzerki
- 1 łyżka majeranku
- 2 łyżeczki soli kamiennej
- 1/2 łyżeczki białego lub czarnego mielonego pieprzu
KACZKA FASZEROWANA – przepis:
- Przepis jest generalnie podobny do pozostałych galantyn. Kaczkę luzujemy czyli mięso oddzielamy od kości i skóry.
- Skórę wkładamy do lodówki a mięso mielimy maszynką do mięsa z najdrobniejszymi, jakie mamy oczkami. Ze średniej kaczki wychodzi około 650-750 g mielonego mięsa. Potrzebujemy połowę, więc około 300-350 g. Resztę zamrażamy lub wykorzystujemy do innego celu.
- Moje galantyny nie są zbyt grube, gdyż zwijam je jakby w szerz, wiec są dłuższe niż grubsze, mniej więcej wychodzą wielkości i grubości jak sucha krakowska, że tak kiełbasianie porównanie. Możecie też galantynę włożyć do otoczki białkowej szerszej takiej jak mortadela, wtedy wejdzie cała kaczka a nie połowo.
- Wracając do przepisu mielimy również wątróbkę, śliwki i pietruszkę. Masę mięsną wraz z dodatkami schładzamy przez około 20-30 minut w zamrażarce. Następnie kutrujemy lub mielimy kilka minut w dowolnym melakserze. Ja doprowadzam masę do kremowej konsystencji dodając w trakcie przyprawy, miąższ z bułki i śmietanę (koniecznie z lodówki). Masę schładzam ponownie, ponieważ podwyższyła swoją temperaturę podczas rozdrabniania.
- Po około 15 minutach w zamrażarce można zwijać galantynę. Skórę układam na foli żaroodpornej (przecięty na pół rękaw do pieczenia), nakładam całą masę rozkładając równomiernie na foli i kształtuję masę w wałek, aby dała się łatwo zwinąć. I zawijam w skórę, następnie w folię, spinam dokładnie boki pozbywając się powietrza, obwiązuję sznurkiem i piekę w piekarniku na kratce do pieczenia, a pod kratką stawiam duże naczynie z wrzącą wodą. Tak na oko piekę około 60 minut w 160 c.
Na koniec studzę, schładzam w lodówce i serwuję na zimno kaczkę faszerowaną pokrojoną w cienkie plasterki jak wędlinę!
Gosi@ napisał
Olgo- przecudnowna jest!!! na pewno bardzo pracochlonne sa takie galantyny -podziwiam :))
wiosenka napisał
Wygląda pięknie i napewno tak smakuje:)
Majana napisał
Jest naprawdę śliczna i apetyczna. Wyobrażam sobie, że musi smakować naprawdę świetnie. Napracowałaś się dziewczyno!:)) SUper!:)
pinos napisał
To jednak jest wyższa szkoła jazdy…
abbra napisał
Olgo , chyba się do Ciebie wprowadzę ( chociaż do Twojej kuchni ) ;)
Bardzo lubię takie domowe mięsa – są o niebo lepsze od wszystkich kupnych gotowców !
Olga Smile napisał
Gosi@ – dziękuję :) Najbardziej pracochłonny jest rozbiór mięsa. Sama masa idzie szybko :) Można też galantynę przygotować z mięsa kupionego w sklepie, już podzielonego a zwinąć ją w sztuczną otoczkę lub cieniutkie płaty mięsa czy szynki suszonej. Taka wersja mniej pracochłonna :)
Pozdrawiam serdecznie
Olga Smile
Olga Smile napisał
wiosenka – dziękuję, muszę się przyznać, że była pyszna :) Jeżeli ktoś lubi galantyny to ta propozycja jest przednia!
Pozdrawiam serdecznie
Olga Smile
Olga Smile napisał
Majana – bardzo dziękuję za miłe słowa! Troszkę się napracowałam, ale jak obiecałam pomóc, to pomogłam :)
Pozdrawiam serdecznie
Olga Smile
Olga Smile napisał
pinos – jest z nią troszkę zabawy, nie da sie ukryć. Największa trudność (chociaż to trudne nie jest) to rozbiór kaczki, potem idzie z górki :)
Pozdrawiam serdecznie
Olga Smile
Olga Smile napisał
abbra – hahahaha :) Oj tak, uwielbiam domowe wyroby i staram się je uskuteczniać jak tylko jest ku temu okazja. Polecam bo tak jak piszesz są rewelacyjne smakowo i bez całego zestawu E i niskiej jakości produktów! A to rzadkość :)
Pozdrawiam serdecznie
Olga Smile