Kosmetyki naturalne HEBDA
Ja dzisiaj mam dla was wpis o cudownych kosmetykach naturalnych Klaudyny Hebdy, która stworzyła swoja markę produktów HEBDA. Takich domowych, z najlepszych składników, najwspanialszych produktów znalezionych na całym świecie, zdrowych składników i zimnotłoczonych nierafinowanych tłuszczy! Bez różnych dodatków, których wasza skóra nie potrzebuje! Kosmetyki HEBDA te, które chcę wam dzisiaj pokazać i opisać są także bez konserwantów, bez barwników, nie testowane na zwierzętach! Znamy się z Klaudyną nie od dziś, jest wspaniałą kobietą, która kocha przyrodę, naturę, zioła i kosmetyki. Poszła w tym kierunku i przyznam, że cudownie jej idzie i jestem pod wielki wrażeniem! Klaudyna jest zielarką i ziołoznawcą, kocha rośliny i aromaterapię, prowadzi też stronaa KlaudynaHebda.pl Wszystkie kosmetyki, które wam pokażę i opiszę – używałam sama, stosowałam i jestem bardzo zadowolona, nawiązują one składem do tradycyjnego zielarstwa! Linia magnezowa oraz peeling są wegańskie!
Kosmetyki HEBDA na potrzeby tego wpisu podzieliłam na dwie główne grupy:
Pierwsza opisana grupa to kosmetyki funkcjonale! Zacznę do funkcjonalnych, a więc od kremu, serum, peelingu (wegański), soli czterech złodziei (wegańska) i olejków!
Druga przedstawiona grupa to produkty magnezowe – wegańskie w tym sól magnezowa, olej magnezowy i żel magnezowy, to trzy produkty, które wspaniale sprawdzają się w codziennym życiu, aż chce się powiedzieć dla każdego coś dobrego. Bo produkty magnezowe są świetne i wegańskie!
1. KOSMETYKI FUNKCJONALNE HEBDA
ALCHEMIA NO.1
Moje serce skradł na dobre odżywczy krem wielofunkcyjny o frapującej nazwie ALCHEMIA NO.1 z olejami, o cudownym pomarańczowym kolorze i zapachu białej czekolady jak powiedziało moje dziecko. Jest tłusty, ale wchłania się w skórę niczym woda w gąbkę. Przyswaja się go, absorbuje dosłownie w kilkanaście sekund. Te małe gródki, które widzicie na zdjęciu poniżej to kuleczki tłuszczu, które rozpuszczą się pod wpływem ciepła i nie będzie po nich śladu! To krem regenerujący, odżywczy, nawilżający. Bogactwo składników, pełen natury i nierafinowanych maseł jest jak okład kojąco-regenerujący dla mojej skóry. Ja używam go do twarzy, szyi i dekoltu. Nadaje się na zimę, latem wpiera i odżywia skórę zmęczoną słońcem, wiosną przygotowuje do upałów a jesienią pozwala, aby skóra odpoczęła i uzupełniła niezbędne składniki. To krem, który wspiera skórę, jest tak naturalny jakbyśmy zawsze chciały!
Skład ma taki, że wiele kremów mówi do niego szefie! Ja mam cerę mieszaną i dla mnie krem jest świetny, spróbowała go moja mama z cerą bardzo suchą i też była zadowolona. Można więc wnioskować, że każda skóra weźmie sobie z tego kremu to, co uzna za potrzebne. Od razu napiszę, nie spływa do oczu, nie piecze, nie podrażnia, nie mam po nim czerwonej buzi, jak po jeździe na nartach w pełnym słońcu. Dodatkowo ten pomarańczowy kolor dodaje takiego świeżego kolorytu. Jestem na TAK i uważam, że jest świetny! Jeszcze napiszę, że w moim opakowaniu jest go aż 120 ml a cena 69 zł – bardzo ciekawy kosmetyk!
SKŁAD odżywczego kremu wielofunkcyjnego ALCHEMIA NO.1 z olejami: olej rokitnikowy, olej żywokostowy, olej dziurawcowy, olej z pestek dzikiej róży, olej z kiełków pszenicy, olej i wosk jojoba, nierafinowane masło kakaowe, prawdziwy wosk pszczeli (nie jest to wosk syntetyczny/pozyskany z ropy etc), olej koroszowy, witamina E, skwalan z oliwy z oliwek, olej arganowy, olej babassu, olejki eteryczne: lawenda, pomarańcza oraz copaiba.
SERUM odżywcze do dłoni i stóp
To kolejny zupełnie naturalny produkt HEBDA nawiązujący składem do tradycyjnego zielarstwa. Jest to zielone SERUM odżywcze do pielęgnacji dłoni, rąk i stóp z lanoliną, olejem z żywokostu, olejem laurowym i wieloma innymi wspaniale pielęgnującymi olejami oraz olejkami eterycznymi, które wspólnie wspomagają regenerację skóry i naskórka. Co ciekawe, do produkcji jego Klaudyna nie użyła ani grama wody! To kolejny przykład wspaniałych kosmetyków naturalnych! Świetnie pachnie, ma podobną strukturę jak ALCHEMIA jednak jest znacznie tłuściejszy. Bardzo fajny produkt dla osób, które mają problem z przesuszającymi się dłońmi!
Zerknijcie na ten kolor odżywcze serum do dłoni i stóp z lanoliną i żywokostem zaskakuje za każdym razem!
SKŁAD SERUM odżywcze do dłoni i stóp z olejami marki HEBDA: Masło shea, masło babassu, lanolina, olej krokoszowy, olej z awokado, olej wiesiołkowy, macerat żywokostowy, olej laurowy, alkohol etylowy, sorbitan olivate (certyfikowany ekologicznie emulgator z oliwy z oliwek), olej jojoba, wosk jojoba, witamina E. Naturalne olejki eteryczne, które łagodzą podrażnienia: lawendowy, z rumianku rzymskiego, wetiwerowy.
PEELING KAWA-MAGNEZ – wegański!
Jest też coś dla wegan :) Peeling to dla mnie bardzo ciekawy produkt i pachnie tak, że nie wiem, zjeść czy się smarować ;) A tak już bardzo merytorycznie to peeling ze świeżo wypalanej kawy robusta, żelu magnezowego (o nim napisałam poniżej i koniecznie przeczytaj) a także olejów eterycznych pomarańczy, kardamonu, cynamonu, goździków i przypraw. Należy nałożyć niewielką ilość peelingu kawa-magnez na lekko zwilżoną skórę delikatnie masując i zostawić na 5 minut, aby kofeina i magnez miały szansę zadziałać. Następnie rozmasować okrężnymi ruchami i spłukać. Przez jakiś czas można odczuwać lekkie pieczenie lub rozgrzanie. To zasługa naturalnej kofeiny, magnezu i olejków eterycznych. Peeling kawa-magnez pięknie wygładza skórę, wspaniale pachnie, naturalna kofeina zawarta w kawie oraz żel magnezowy pobudzają krążenie i działają antycellulitowo oraz dodatkowo tworzy się ochronna warstwa dzięki olejkowi ze słodkich migdałów. No czego można chcieć więcej, natura, wspaniały skład i cudowny aromat!
SKŁAD produktu Peeling kawa-magnez marki HEBDA: kawa robusta, świeżo wypalana we wrocławskiej kawiarni, sól, żel magnezowy, olej migdałowy, cukier, kakao, cynamon, kardamon, naturalne olejki eteryczne: olejek pomarańczowy, olejek z liścia cynamonu, olejek kardamonowy, olejek z kawy arabskiej. Bez syntetycznych aromatów (np. syntetycznego kawowego). Przyznam, że nie można go nie lubić!
SÓL CZTERECH ZŁODZIEI – wegańska!
Przyznam, że jak przeczytałam nazwę SÓL czterech złodziei to uśmiech miałam od ucha do ucha. Gdy odkręciłam pokrywkę szklanej butelki cudowny zapach olejków eterycznych uniósł się po domu. Rzuciłam wszystko i poszłam się kąpać! Sól do kąpieli to coś, czego odmówić sobie nie mogę! Miałam dziesiątki soli aromatyzowanych do kąpieli, ale tak mocno i tak naturalnie pachnącej i tak cudownie nawilżającej to ja jeszcze nigdy nie miałam. Naturalna sól himalajska do tego aromat goździkowy, wetiwerowy, kardamonowy, noooo cudo! Zdecydowanie piękny zapach, tak dla samej siebie, bo w końcu nam kobietom też się coś od życia się należy. Jest to również jeden z fajniejszych prezentów dla żony, siostry, mamy czy przyjaciółki!
W ciągu dnia podchodzę do tej soli i co jakiś czas ją wącham. Po kilku tygodniach śmiem twierdzić, że ten zapach potrafi uzależniać! Do kąpieli wystarcza tylko 1-2 łyżki, aby cała łazienka zmieniła się w cudowną i pełną relaksu przestrzeń!
SKŁAD produktu SÓL czterech złodziei marki HEBDA: sól himalajska, olej migdałowy, olej macadamia, olej jojoba, witamina E, naturalne olejki eteryczne: olejek pomarańczowy, olejek z liścia cynamonu, olejek z perskiej limonki, olejek copaiba, olejek kardamonowy, olejek goździkowy, olejek wetiwerowy, cinnamal*, eugenol*, limonene*.
A teraz mega ciekawa!
2. SERIA MAGNEZOWA HEBDA – świetna i wegańska!
Mam w domu z serii magnezowej: sól magnezową, olejek magnezowy oraz żel magnezowy. Brzmi egzotycznie? Dla mnie na początku też, teraz jestem z nimi na TY :). To jest linia produktów marki HEBDA oparta na najczystszej formie magnezu na świecie: magnezie transdermalnym z Zechsteinu, który wyciąga się ze złóż 1600 metrów pod ziemią i potem delikatnie filtruje. Wydobywa się go prosto z pradawnego morza, które ma ponad 200 tysięcy lat i to jest jakość przewyższająca jakiekolwiek inne formy magnezu. Mówiąc po ludzku – nie ma drugiego takiego! Co to oznacza w praktyce? Większość dostępnych soli lub oliw magnezowych na rynku jest robiona tak, że magnez wyciąga się z Oceanu, wielokrotnie się go rafinuje, żeby miał czystość techniczną (tak powstaje proszek) i potem rozpuszcza się go w wodzie destylowanej.
W skład serii magnezowej HEBDA wchodzi: sól magnezowa, oliwa magnezowa i żel magnezowy. Wypróbowałam wszystkie trzy formy i napiszę co czuję i jak je odbieram :)
Oliwa magnezowa – wegańska!
Oliwa magnezowa HEBDA, jest przygotowana zupełnie inaczej. Magnez pozyskuje się z pradawnych źródeł morza Zechsteńskiego, 1600 metrów pod ziemią, więc nie ma styczności z zanieczyszczeniami oceanicznymi (oceany niestety często są brudne), potem delikatnie filtruje, żeby usunąć osady etc. Za pomocą tego protokołu bada się KAŻDĄ partię. Tak więc oliwa magnezowa jest praktycznie prosto spod ziemi, ultra czysta i przeznaczona do nakładania na skórę. Nic się tutaj ponownie nie rozcieńcza.
Ma bardzo krótki łańcuch dostawców: kopalnia – laboratorium – HEBDA i każda partia ma certyfikat autentyczności i pochodzenia. W skrócie wiadomo co się kupuje, gdzie się kupuje. Co ciekawe Klaudyna Hebda zamawia ten składnik u źródła bez pośredników. Rozumiecie już różnicę, dlaczego ta oliwa magnezowa jest oliwą do której inne dostępne w sprzedaży mówią szefie? Ponieważ jest naturalna, czysta i prawdziwa!
Ja oliwę magnezową osobiście stosuję na nogi, oprócz wiadomych walorów zdrowotnych wchłaniania magnezu w moim przypadku spełnia ona również rolę lekkiego natłuszczania, które po chwili znika, bardzo ciekawy efekt! Skóra po oliwie magnezowej jest bardzo delikatna i gładka. Aplikuje się od 10 do 20 psiknięć dziennie na skórę i rozmasowuje. Proste!
Żel magnezowy – wegański!
Działa bardzo podobnie jak cała seria magnezowa HEBDA. Główna różnica polega na tym, że żel magnezowy można wcierać bezpośrednio w mięśnie, zwłaszcza zaraz po treningu, przed treningiem i wtedy, gdy dopadają nas skurcze konkretnego mięśnia. Bardzo szybko się wchłania, nie brudzi, nie tłuści po prostu znika w kilka chwil!
SKŁAD żelu magnezowego to ultra krótki, skuteczny skład bez konserwantów czyli: Chlorek magenzu z Zechsteinu oraz substancja żelująca ze skrobi (w pełni wegańska) INCI: Magnesium Chloride, Hydroxypropyl Distarch Phosphate.
Sól magnezowa – wegańska!
Seria magnezowa marki HEBDA nadaje się idealnie jako suplement uzupełniający niedobory magnezu albo do przed i po treningu. Nie wiem czy wiesz, ale magnez odpowiada aż za 400 procesów komórkowych! Na braki magnezu cierpi znaczna część populacji, szacuje się bowiem, że jest to ponad 75% ogółu! Dlaczego tak jest? Po pierwsze za mało dostarczamy magnezu w diecie. Po drugie wypłukiwany jest kawą, herbatą i produktami moczopędnymi. Do tego ruch, siłowania czy ciąża jeszcze zwiększa popyt komórek na magnez i pojawiają się jego niedobory. Sama pamiętam, jak będąc w ciąży miałam takie skurcze, że magnez wcinałam jak wiewiórka orzeszki, a i tak cudów nie zrobiły. Nie wiedziałam wtedy, że magnez fantastycznie przyswaja się przez skórę! Kolejną przyczyną zmniejszenia magnezu w naszej codziennej, domowej diecie jest zmiana sposobu produkcji warzyw. Konwencjonalne warzywa mają często mniej magnezu niż miały dawniej. Wiadomo, że można uzupełniać magnez z tabletek, ale to nie jest to samo co naturalne produkty magnezowe.
Sól magnezową bardzo lubię. Aplikuje ją sobie do kąpieli, gdy mam czas i ochotę posiedzieć dłużej w wannie odpoczywając od całego świata. tak zwana spokojna chwila dla siebie. Można sól magnezową stosować do moczenia stóp albo tak jak ja wsypując pół szklanki do wanny. Magnez mniejsza stres, pozwala się rozluźnić i zakreskować! Zdecydowanie coś dla mnie!
Fakt, że produkty magnezowe HEBDA przyswaja się przez skórę oznacza, że można je używać:
- Profilaktycznie (niedobory, dużo kawy, stres, przeziębienia).
- Suplementacyjnie używa się przez dłuższy okres czasu (nawet do 6 miesięcy)
- Albo miejscowo kiedy trzeba, na przykład gdy ktoś ma skurcze łydek (w nocy, w ciąży, itp) albo częste zakwasy i skurcze mięśni po treningu. Wtedy używa się przed i po treningu.
- Można się smarować albo kąpać się w wannie albo moczyć stopy w soli :)
Dla kogo SERIA MAGNEZOWA HEBDA?
Dla wszystkich, chociaż brzmi to lakonicznie jednak prawdziwie w dzisiejszych czasach. Jeśli przeczytaliście powyżej o niedoborach magnezu, to już wiecie że zdecydowanie seria ta nadaje się dla osób, które:
- mają problemy ze snem,
- mają skurcze nóg,
- ich praca to ciągły stres,
- dla osób, u których występują problemy z koncentracją,
- dla miłośników kawy i herbaty,
- dla osób które zażywają leki wypłukujące magnez,
- dla osób z osłabioną odpornością,
- dla często przeziębiających się i łapiących infekcje,
- dla kogoś kto pracuje fizycznie albo dużo stoi i ma częste zakwasy, skurcze etc.
- dla osób które powinny uzupełniać magnez (np. bo słabo przyswajają wapń, potrzebują regulować gospodarkę hormonalną, karmią piersią itd).
Gdybym miała wybrać produkty, które mi się najbardziej podobają z dotychczas użytych marki HEBDA, to miałabym wielki problem. ALCHEMIA jest cudownym kremem, odżywiającym, natłuszczającym, nawilżającym, dającym gładką twarz niczym pupa niemowlaka, jeszcze o pięknym i zdrowym kolorze! SÓL DO KĄPIELI CZTERECH ZŁODZIEI uzależnia zapachem, nęci, korci, żeby już zrobić sobie chwilę relaksu i poleżeć w wannie. Pachnie obłędnie, świetnie natłuszcza, nawilża i uspokaja albo pobudza, zależnie od charakteru :) PEELING KAWOWO-MAGNEZOWY pachnie tak, że trzeba się dobrze pilnować, aby jednej łyżki nie włożyć sobie do ust! SERUM do rąk i stóp sprawia, że skóra na nich jest odżywiona, miękka i delikatna, sama natura moi mili! Cała seria magnezowa jest świetna! ŻEL MAGNEZOWY prosty i łatwy w użyciu, nie tłuści, nie wsiąka w ubranie, wchłania się cały, znika i nie zostawia śladów! Przy skurczach łydek niezastąpiony. Za to OLIWA MAGNEZOWA jest lekko natłuszczająca, powiem tak, na skórze łydek lepiej działa niż niejeden balsam i niejedno mleczko do ciała! Uwielbiam! SÓL MAGNEZOWĄ dodaję sobie do kąpieli. To prosty, łatwy i przyjemny sposób na relaks i wsparcie organizmu w magnez.
Klaudyna Hebda zadbała, aby jej kosmetyki HEBDA były zdrowe, przyjazne, naturalne, ekologiczne i po prostu genialnej jakości. Nie jest to masowy produkt, który dostaniecie w każdej drogerii, ale mała manufaktura osoby zakochanej w ziołach, będącej ziołoznawcą i wielbicielką naturalnych kosmetyków najwyższej jakości!
UWAGA! NIESPODZIANKA!
Dla moich czytelników Klaudyna Hebda przygotowała rabat na produkty magnezowe :) Wystarczy kliknąć w link: https://sklep.klaudynahebda.pl/olga-magnez-full/ Można również wpisać w pole kod rabatowy „olga.magnez” wtedy upust 15% automatycznie dołożony zostanie do koszyka.
Pozdrawiam ciepło!
Olga Smile
Kamila napisał
Seria magnezowa cos dla mnie! Fajnie, że reklamujesz te kosmetyki, bardzo mi sie one spodobaly. Cenie sobie naturalne, waegańskie produkty, a gdy za nimi stoi kobieta Polka to już w ogole super!
Anonim napisał
Trawiaste maja tez świetne naturalne produkty
Popołudniowa drzemka napisał
Olga, nawet nie wiesz jak się cieszę na Twoją zniżkę. Bywam i u Ciebie i u Klaudyny regularnie. Ciągl wydawało mi się ciut za dużo jak na moje możliwości, a teraz z Twoim rabatem choćby w małym opakowaniu – kupię! :) Tylko jeszcze pytanie techniczne, do kiedy ten kod rabatowy działa, czy jak będę chciała coś za niego kupić pod koniec lutego to będzie aktualny?
Olga Smile napisał
Popołudniowa drzemka – z tego co wiem przez 7 dnia ale napisz do Klaudyny, że masz ode mnie kod i chcesz go wykorzystywać pod koniec miesiąca, myślę, że podejdzie indywidualnie do zamówienia :)
Anonim napisał
Dobrze napisane super :) !
Adam napisał
Wszystko to wygląda bardzo pięknie, ale dlaczego nikt nie pokusił się na dwie małe refleksje dotyczące tych magnezowych wynalazków?
Po pierwsze – cena. Niektóre produkty są kilkaset razy droższe niż gdyby wyprodukować je sobie samemu w domu.
Po drugie (i to jest ważniejsze) – całkowita ignorancja geologiczna autorki, która nawet się nie kryje z brakami dotyczącymi nauk o Ziemi. Na swojej stronie napisała, że jej magnez pochodzi z kopalni w Zechsteinie. Otóż nie istnieją na świecie kopalnie magnezu (jeśli już to są to pospolite kopalnie soli potasowych, wzgl. potasowo-magnezowych), poza tym Zechstein nie jest nazwą miejscowości – to po prostu zwykły polski cechsztyn, czyli określenie skał powstałych w końcu permu. Zatem nie wiemy w dalszym ciągu, skąd pochodzi surowiec. Ponadto autorka używa określenia „starożytne morze” – bardziej pasuje to do bajek niż poważnej działalności z wykorzystaniem związków chemicznych mających służyć zdrowiu człowieka. Dodatkowo informacja jakoby były to najczystsze złoża też niczego nie wnosi, bo niemal wszystkie złoża cechsztyńskie odizolowane od ponad 250 milionów lat, nie tylko związków magnezu, należą do czystych.