Ser koryciński
Dzisiaj mam niespodziankę czyli przepis na ser koryciński! Ponieważ robienie domowych wyrobów mnie fascynuje to ser koryciński też znalazł swoje miejsce w mojej kuchni. Tyle razy pokazywałam już chleby oraz bułki zagniatane i pieczone z zaciszu mojej kuchni, przetwory cicho czekające na zjedzenie w spiżarce, nalewki, piwo domowe i wędliny wędzone na potrzeby gości i przyjaciół. Pisałam również o domowym wyrobie sera, w tym białego twarogowego, ricotty, bunza, oscypków. Mogę pochwalić się również serami framage, miękkimi i twardszymi odmianami twarogów, dojrzewającymi serami pleśniowymi oraz jogurtami, śmietanami, kefirami i masłem. Do zacnego grona moich serów dołącza ser koryciński z różnymi przyprawami. Odkąd umiem przygotować sery, chleby, nalewki i wędliny czuję się jakoś bezpieczniej. Zadowolona z siebie, z poszerzania wiadomości o kulinarnym świecie staram się zdobywać nowe umiejętności. To jakby powrót do korzeni, podstawowych smaków, które dają mi wiele radości. W końcu chleby i sery towarzyszą ludzkości od zarania dziejów. Mój ser koryciński powstał z 15 litrów mleka. Całą produkcje rozpoczęłam od 20 litrów mleka ale pozyskałam z niego 2 litry śmietany, blisko 2 kg ricotty i prawie 3 kilogramowy ser koryciński z papryką i suszonymi pomidorami. Wpadają znajomi na „wielką ucztę”, będzie ser koryciński, domowa kwaśna śmietana, słodka risotta, masło przygotowane w zeszłym tygodniu, świeżo upieczony chleb wiejski z chrupiącą skórką, ciemne piwo Irish stout, które dojrzało przez cztery miesiące w mojej spiżarce a dla odważnych śliwowica z węgierek. Och, będzie wspaniale, uwielbiam takie nieformalne, proste imprezy, na których można najeść się do woli smacznie, domowo i zdrowo.
MÓJ DOMOWY SER KORYCIŃSKI
Ser koryciński
Ser koryciński – składniki:
* 15 litrów wiejskiego mleka lub (już trudno) pasteryzowanego tłustego mleka z torebek
* 200 ml kefiru z bakteriami Robico lub śmietany President (podaję nazwy, ponieważ akurat te dwa produkty mleczne są w pełni naturalne i nie zawierają zagęszczaczy, utwardzaczy i E)
* 1 g podpuszczki ja używam Milesa
* solanka ( 300 g soli kamiennej niejodowanej i 1,5 litra wody)
* 2 łyżeczki przyprawy pomidorowej, suszonej papryki, nasion czarnuszki, suszonego czosnku, ziół prowansalskich lub innej wedle uznania
Ser koryciński – przepis:
Mleko podgrzewam do temperatury 38-40 stopni. Dodaję rozpuszczoną w 50 ml wody podpuszczkę, śmietanę lub kefir i mieszam dokładnie przez 1 minutę. Garnek przykrywam pokrywką i czekam, aż utworzy się skrzep i całe mleko osiągnie konsystencję galaretki. Po około 30 minutach tnę skrzep harfą do sera lub nożem w garnku na małe kawałki, maksymalnie 1×1 cm. Czekam około 30 minut do czasu, aż serwatka się oddzieli. Sito wykładam muślinem lub pieluchą bawełnianą i przenoszę serwatkę z serem (małym garnkiem z uszkiem) do sita. Cały proces przenoszenia będzie trwał kilka minut, bowiem serwatka musi odciec tak, aby skrzep mógł wypełnić sito. Ser będzie tężał w sicie i odciekał około 20 godzin. Po pierwszej godzinie wyjmuję jeszcze miękki ser z sita delikatnie na rękę, zdejmuję pieluchę i przekładam go do góry nogami. Ponownie wkładam do sita, ale tak, aby odciśnięta faktura sita była na górze. Ser koryciński trzeba odwracać, co 2 godziny, aby uzyskać charakterystyczny kształt, odciekł odpowiednio i osiągnął twardą konsystencję. W tym czasie w serze za sprawą bakterii kefirowych powstaną dziurki.
Po upływie 20-24 godzin z soli i wody przygotowuję solankę. Wkładam do niej ser koryciński i obracam co godzinę. Po 4-5 godzinach wyjmuję, osuszam na kratce i już mogę podawać niecierpliwym domownikom i gościom, Taki ser koryciński smakuje obłędnie!
MÓJ DOMOWY SER KORYCIŃSKI
Lena Nowak – ricottę robisz z tego płynu, co oddziela się od skrzepu sera. Jak chcesz możesz zrobić, jak nie, zawsze możesz wylać.
A dziękuję :) I jeszcze jedno, gdzie kupuje się podpuszczke?
na allegro :)
To już wszystko wiem :) Jak zrobię – dam znać
Witam
Planuję pierwszą „produkcję” sera korycińskiego i chciałam zapytać o kilka rzeczy:
– pierwszy raz będę pracować z podpuszczką, rozumiem, że zwykle dawkuje się ją wg. zaleceń producenta, ale czy w razie trudności z odmierzeniem tak małych ilości można jej dać więcej? nie wpłynie to znacząco na smak sera?
– gdyby zaszła potrzeba dodania dodatkowej dawki podpuszczki (skrzep się nie wytwarzał) to wystarczy po prostu dodać ją do zawartości garnka, czy trzeba ponownie podgrzać mleko?
– czy mleko prosto od krowy trzeba dla bezpieczeństwa jakoś lekko spasteryzować w domu, czy używamy takiego surowego?
– można użyć skwaszonego mleka (odłożonej części togo na ser) czy lepiej jednak kefiru, a jeśli kefiru to czy może być inny? nigdy nie widziałam na półkach w sklepie kefiru firmy którą Pani wymieniła
– jak długo ser może leżeć w lodówce? mleko mogę zdobyć w piątek, a ser potrzebuję na następną sobotę – nie zepsuje się do tego czasu?
Proszę wybaczyć to męczenie pytaniami, lubię wiedzieć wszystko zanim zabiorę się za tego typu zabawy w domu, i niestety nie mogę obiecać, że to koniec pytań.
Pozdrawiam
C.
Witam
Planuję pierwszą „produkcję” sera korycińskiego i chciałam zapytać o kilka rzeczy:
– pierwszy raz będę pracować z podpuszczką, rozumiem, że zwykle dawkuje się ją wg. zaleceń producenta, ale czy w razie trudności z odmierzeniem tak małych ilości można jej dać więcej? nie wpłynie to znacząco na smak sera?
– gdyby zaszła potrzeba dodania dodatkowej dawki podpuszczki (skrzep się nie wytwarzał) to wystarczy po prostu dodać ją do zawartości garnka, czy trzeba ponownie podgrzać mleko?
– czy mleko prosto od krowy trzeba dla bezpieczeństwa jakoś lekko spasteryzować w domu, czy używamy takiego surowego?
– można użyć skwaszonego mleka (odłożonej części togo na ser) czy lepiej jednak kefiru, a jeśli kefiru to czy może być inny? nigdy nie widziałam na półkach w sklepie kefiru firmy którą Pani wymieniła
– jak długo ser może leżeć w lodówce? mleko mogę zdobyć w piętek, a ser potrzebuję na następną sobotę – nie zepsuje się do tego czasu?
Proszę wybaczyć to męczenie pytaniami, lubię wiedzieć wszystko zanim zabiorą się za tego typu zabawy w domu, i niestety nie mogę obiecać, że to koniec pytań.
Pozdrawiam
C.
serożerca – gasimy.
Dziękuje ci Olgo bardzo za ten przepis :)
Trafić dzisiaj na prawdę świetnego bloga nie jest takie łatwe, zatem cieszę się, że
tu trafiłem
Gorące pozdrowienia i dzięki za wpis – bardzo dobrze się go czytało