Szynka świąteczna z żurawiną
Dzisiaj u mnie na stronie szynka świąteczna z żurawiną. To coś specjalnego! Szynka świąteczna często pojawiała się w mojej rodzinie się na stole podczas ważnych uroczystości. Krojona w grube plastry, podawana z żurawiną, z kluskami odsmażanymi, surówką z fioletowej kapusty i sosem pieczeniowym. Czasami serwowana do tego była galaretka z czarnej porzeczki, którą własnoręcznie robiliśmy w domu. Pamiętam doskonale dzień, gdy pierwszy raz zjadłam szynkę pieczoną. Była ona zupełnie inna od tej, którą sama robiłam. Była różowa, soczysta, taka na kształt amerykańskich szynek świątecznych. Taka okazała, ze spieczoną skórką i wspaniałym aromatem wędliny. Przyznaję byłam zachwycona. Taką też szynkę polecam wam na świąteczny obiad. To wystawne danie, wymagające czasu na peklowanie, ale zdecydowanie warto. Co ciekawe od kilku lat można kupić już u nas w Polsce szynki peklowane, których nie trzeba samemu moczyć przez kilkanaście dni. Są one mniejsze, jednak w takim wypadku, zależnie od apetytu jak również przewidzianej ilości osób, warto upiec od razu kilka sztuk. Ja swoją zrobiłam od samiutkich podstaw. Podałam ją z żurawiną bowiem szynka świąteczna z żurawiną kojarzy mi się nierozerwalnie ze Świętami i ważnymi uroczystościami rodzinnymi.
Szynka świąteczna z żurawiną
Szynka świąteczna z żurawiną – składniki:
- duża i okazała szynka świąteczna w jednym kawałku, u mnie był to kawałek o wadze prawie 5 kg
- 4 litry wody
- sól peklowa do peklowania na mokro
- kilka ząbków czosnku
- 10 kulek ziela angielskiego
- żurawina do podania
- kluski śląskie lub kopytka do podania
- sól
Glazura do szynki
- 2 łyżki miodu
- 3 łyżki ketchupu
- 2 łyżki oleju
- 1/2 łyżeczki soli
- sok z 1 pomarańczy
- czarny pieprz do smaku
- 1 słoik żurawiny
Szynka świąteczna z żurawiną – przygotowanie:
- Szynkę myję pod kranem, zostawiam do odcieknięcia, osuszam ręcznikiem. Nakłuwam widelcem o długich zębach (najlepiej takim do grilla) w kilkudziesięciu miejscach. Im więcej tym lepiej. Zależy mi, aby zalewa peklująca weszła jak najgłębiej.
- Zagotowuję 4 litry wody z czosnkiem, zielem i listkami. Studzę do temperatury pokojowej. Dodaję do wody sól peklową. Średnio na litr zimnej wody należy wsypać 60g soli peklowej, ale należy to koniecznie potwierdzić z zaleceniami producenta na opakowaniu soli peklowej.
- Szynkę wkładam do garnka z wodą, przyciskam talerzem do dna wypuszczając spod niego całe powietrze. Mięso pekluję w zależności od masy od 10 do 14 dni. Codziennie do niego zaglądam. W razie potrzeby, jeśli woda zrobi się mocno czerwona lub mętna wymieniam całą zalewę z solą peklową na nową.
- Szynkę wyławiam z zalewy i płuczę pod bieżącą wodą. Odstawiam na kratki i pozwalam jej odcieknąć.
- Przygotowuję glazurę ze wszystkich podanych wyżej składników.
- Szynkę wycieram, solę i smaruję glazurą. Związuję, aby nadać jej kształt. Jeśli szynka jest z tłuszczem, wtedy nacinam go na głębokość 1 cm w szachownicę.
- Szynkę ponownie smaruję glazurą.
- Rozgrzewam piekarnik do 180 stopni, wstawiam szynkę. Przez pierwszą godzinę piekę odkrytą, następnie smaruję pędzelkiem z glazurą ponownie, przykrywam folią i piekę dalej. Piekę ją według zasady, średnio 45 minut na każdy 1 kg mięsa. Moja szynka piekła się łącznie prawie 4 godziny! Osiągnęła wewnątrz temperaturę 80 stopni.
- Jeśli kupicie już peklowaną szynkę, należy ją natrzeć dokładnie glazurą i piec tak samo w piekarniku przestrzegając 45 minut pieczenia na każdy 1 kg mięsa.
- Szynkę wyjmuję na deskę do krojenia, gorącą stawiam na stole, zawsze wtedy zachwytów nie ma końca.
- Szynkę podaję pokrojoną w plastry z żurawiną, kluskami śląskimi lub kopytkami.
Olga Smile napisał
O taka szynka w całości ważyła przed peklowaniem ponad 5 kg :)
Kasia napisał
Właśnie tego szukałam na święta, zrobię wersję indyczą bo świnia mnie uczula. Dzieki Olgunia ?
margo napisał
Witam.
Jestem ciekawa co się stało, ze wróciła Pani do mięsa? może gdzieś to było wcześniej, ale nie znalazłam ;-)
Olga Smile napisał
margo – gotuję na wyraźną prośbę czytelników :) Ponieważ ja traktuję wybór jedzenie lub niejedzenia jako sprawę indywidualną, to sama nie mam problemu z przygotowywaniem dań mięsnych dla innych. Chętnie karmię nimi mięsolubnych przyjaciół i rodzinę :D A ponieważ przez większość mojego życia to było mięsna część opowieści to mam co wspominać i setki przepisów domowych do wykorzystania :D
Aneta napisał
Boże jakie cudo nie szynka!!!!! Olga jesteś mistrzynią, lecą jutro do makro :D Powiedź mi czy brać taką ze skórą i tłuszczem czy bez?
Ośka napisał
Dzień dobry Olgo poszalałaś, nie wiem czy kiedyś widziałam szynkę tej wielkości. Ale wiesz co? Ponieważ pierwszy dzień świąt u mnie i zwala się 25 osób to też taką szynę upiekę. A niech im oczy wyjdą, że nie tylko kurczaka nogi się podaje :P
KatarzynaA napisał
Piekna!
Tomasz napisał
O cholera ale mam ślinotok do pasa, dałaś czasu laska!
KamaRama napisał
Jeszcze nigdy takiej nie jadłam wygląda obłędnie!!!!
Ulka z Kołobrzegu napisał
Robię bardzo podobnie ale moja jest mniejsza taka 3 kg i pekluje się 8 dni.