TRADYCYJNY ROSÓŁ WOŁOWY
Dzisiaj przygotowałam tradycyjny rosół wołowy z grzybami suszonymi, taki jak gotowała moja mama. Podałam go tradycyjnie z makaronem. Nie wiem czy wiecie, ale w moim domu rodzinnym rosół zazwyczaj był wołowy. Gdy teraz rozmawiam o rosole z mamą, to same zastanawiamy się, dlaczego nie robiłyśmy drobiowego, z kaczki, gęsi albo z indyka. Może dlatego, że wołowina zawsze miała głębszy smak, a takie mięso z zupy nadawało się wyśmienicie do pierogów lub na przykład naleśników z mięsem. W czasach mojego dzieciństwa, w latach 70’ i 80’ mięso było towarem deficytowym. Dlatego też wszelkie zupy na mięsie były swoistym wydarzeniem i rarytasem. Dla mnie tradycyjny rosół wołowy gotowany jest na szpondrze z kością. Od kilku lat łatwiej jest kupić ogony wołowe lub gicze wołowe, które dodają rosołowi charakterystycznej kolagenowej struktury. Dodatkowo jest on mniej tłusty, bardziej wyrazisty w smaku i intensywniejszy. Do tego mięso z giczy lub goleni, nie da się ukryć, że jest smaczniejsze niż twardy szponder. Tradycyjny rosół wołowy z grzybami suszonymi gotowało się długo, co najmniej kilka godzin, czasami pyrkał na małym gazie przez całą noc. Moi znajomi gotowali swój rosół będący wręcz magiczną miksturą przez cztery dni i noce, na malutkim gazie. Teraz część moich czytelników posiada szybkowary, więc pewnie taką zupę można ugotować znacznie szybciej. Ja jednak pozostaję wierna domowej tradycji i rosół wołowy gotuję wolno, na mały gazie przez kilka godzin, zazwyczaj nie krócej niż sześć. Taki sposób uważam za najlepszy. Tu pośpiech nie jest jakoś specjalnie wskazany. Dodaję do niego, tak jak moja babcia i mama, suszone grzyby leśne, najlepiej podgrzybki, dużo marchwi, kilka korzeni pietruszki, całego pora, kapustę, opalone na gazie cebule. Do tego listki laurowe, ziele i sól, wspaniale współgra również natka pietruszki, która podkreśla głęboki, ziemisty smak tradycyjnego rosołu wołowego. Do rosołu zawsze musi być makaron. A Ty, jaki rosół najbardziej lubisz?
TRADYCYJNY ROSÓŁ WOŁOWY
TRADYCYJNY ROSÓŁ WOŁOWY – składniki:
- 1600-1800 g mięsa z kością (kawałek) lub bez wołowiny na rosół, u mnie jest to okazała gicz wołowa
- 8 marchwi (mniej więcej tyle wagowo, co waga mięsa)
- 3 korzenie pietruszki
- ½ korzenia średniej wielkości selera
- 1 średni por
- 1-2 cebule
- 5 listków laurowych
- 10 kulek ziela angielskiego
- garść lub dwie suszonych kapeluszy grzybów leśnych (u mnie podgrzybki)
- 4 litry wody
- sól i pieprz do smaku
- pęczek natki pietruszki
- opakowanie makaronu
TRADYCYJNY ROSÓŁ WOŁOWY – przepis:
- Warzywa korzeniowe obieram. Przekrawam marchwie i pietruszki na pół w grubości.
- Mięso płuczę dokładnie z krwi pod kranem.
- Cebule obieram (lub nie), przekrawam na pół i podsmażam na ruszcie palnika lub na suchej patelni.
- Do dużego garnka wkładam warzywa oraz mięso. Dolewam delikatnie zimną wodę, wrzucam listki, grzyby, związany nicią pęczek pietruszki oraz ziele angielskie (kilka kulek).
- Garnek stawiam na małym gazie i wolno zagotowuję. Można po zagotowaniu zdjąć łyżką całą pianę tworzącą się na powierzchni. Szumowiny wyrzucić. U mnie nic takiego nie miało miejsca.
- Rosół wołowy gotuję na malutkim gazie przez minimum 3 godziny, ale jak pisałam taki wolno gotowany przez 5-6 godzin będzie jeszcze intensywniejszy w smaku. Mięso staje się miękkie, delikatne a kolagen przenika do wywaru.
- Następnie gotuję makaron.
- Do talerzy nakładam makaron i przekładam z wywaru ugotowane warzywa, mięso i inne dodatki.
- Na gotowy talerz nalewam rosół i doprawiam pieprzem i solą. Podaję TRADYCYJNY ROSÓŁ WOŁOWY natychmiast, bo taki jest najlepszy.
Anonim napisał
Kurczaka I troche wolowiny, nie za tlusty a smak bajka
Anonim napisał
Kiedyś lubiłam z kaczki. Obecnie niewiele mięs jadam, więc raczej korzystam z wywarów warzywnych.
Anonim napisał
Z warzyw! Kiedyś go odkryłam i odtąd uwielbiam!
Anonim napisał
Z indyka z warzywami, koniecznie ze świeżym lubczykiem
Anonim napisał
Kurczak, wołowiną i lubczyk
Anonim napisał
Na pierwszym miejscu jest rosołek uwielbia go cała rodzinka, mięso daję mieszane, kurczak, indyk, kaczka, wołowe i do tego mnóstwo warzyw + lubczyk ❤
Anonim napisał
Z królika z odrobiną kurkumy i imbiru :)
Barbara napisał
Rosół z pręgi wołowej. Kiedyś zwykłe, teraz rarytaśne danie. Z dodatkiem kozieradki i lubczyku. 3h gotowania, ale kapustę włoską daję po 2 a pory pod koniec, jeśli chcę je zjeść a nie wyrzucić. Niestety, prawdziwa maggi nie istnieje, a kiedyś musiała być.
I nie wszystko na raz podane- rosół z makaronem i natką a reszta na półmisek.
Zabawne – ramen to ta sama zupa tylko inaczej przyprawiona i drobiazgi – glony nie pory, szczypior nie pietruszka, ot, inne smaki.. Ale kto by tam rosół jadł, ramen modniejszy.