WHISKY Z LODEM
Ponieważ bardzo lubię różne whisky z lodem lub z wodą to doszłam do wniosku, że muszę zrobić oddzielny wpis o whisky, które lubię lub piłam. Kiedyś nie lubiłam ani whisky ani whiskey, no może Jasia wędrowniczka czasami, tak od wielkiego dzwonu. Jednak odkąd jestem po 40′ to chyba taki wiek jednak, że whisky uwielbiam podobnie jak smooth jazz :) Zwłaszcza torfowe singel malt’y! Generalnie whisky lubię w wielu wersjach, smakach i kombinacjach. Podobno jeszcze mam 5-7 lat aby do koniaku dojrzeć, bo po 50’ się go lubi jak mówi znany mi barman :) Póki co, cieszę się smakiem whisky, wybieram głównie torfowe, dymne, ciężkie, podane z lodem, co im służy, bo często zawartość alkoholu sięga 50% więc rozrzedzenie się przydaje no i ten dźwięk oraz chłodny powiew z kieliszka. Gdzieś od 5 lat mniej więcej jestem fanką takich trunków :) Kupuję coraz to nowe i zawsze w restauracjach sprawdzam, co mają ciekawego w ofercie. Jak smakuje, to kupuję do domu w sklepie z alkoholami. Mam w domu kilka butelek, zawsze jeszcze jakieś kupuję lub dostaję. W restauracjach i pubach chętnie próbuję nieznanych mi dotąd podanych z lodem. Ale mam swoje typy. Pomijając te z wyższej półki cenowej i czasowej, te tańsze także bywają bardzo przyzwoite. Sama lubię Jack Daniel’s, Johnnie Walker, Jim Beam, Wild Turkey, Ballantine’s, Chivas Regal i Grant’s. Ostatnio piłam Jack Daniel’s Fire, który jest strasznie słodki ale mocno cynamonowy z takim kopem chili. Znacznie łagodniejszy jest Jack Daniel’s Honey ale także słodki, mi bardziej pod nalewkę pasuje. Jack Daniel’s Single Barrel czeka na spróbowanie jeszcze w zamkniętej butelce :) Lubię Glenmorangie jakby kwiatowo-owocowy. Glenfiddich znacznie ostrzejszy, Macallan Amber też z mocą i jest w mojej ulubionej grupie smakowej. No i torfowe z czego Ardbeg ze znanych mi, nie ma sobie równych! Monkey Shoulder Smoky Monkey jest torfowy ale taki okrągły i znacznie lżejszy w odbiorze dla mnie, niż Talisker. Odbieram go jako mniej okrągłego i ostrzejszego. Oczywiście pominąć nie mogłam mojego ulubionego torfowego Ardbeg’a z aromatami torfu, palonej ziemi i drewna. Z chęcią poznam nowe whisky, które mi polecicie :) Z ciekawych smaków, to ostatnio piłam japońską whisky Hibiki – fajna, lekko dymna, smaczna. Bardzo kilka marek, od łagodnych i delikatnych, przez kwiatowe, ostrzejsze aż do torfowych, dymnych o aromacie palonej ziemi i 46-60%. Oj tak, taki zestaw tych, które chętnie pijam uzupełnia jeszcze Ardmore, Glenglassaugh, Torfa, Balvenie, Benromach, Lagavulin no i jeszcze Jura :) Lubię próbować i poznawać nowe whisky! A ty jakie whisky lubisz, z czym je pijasz, które wybierasz? Czasami mówi się, że whisky z lodem lub z wodą to profanacja, jednak uważam, że każdy pija tak jak lubi, ponieważ whisky potrafią mieć w granicach 50% alkoholu to jednak rozcieńczenie neutralne im się przydaje – oczywiście moim zdaniem :) :)
Anonim napisał
Ruda na myszach? Bleee
Olga Smile napisał
Michu – znam, mam i lubię :)
Anonim napisał
Z lodem lub cola lub sprite i w to cytryna z pomarancza -plasterek
Ze spitem jest wtedy „lzejszy”
Anonim napisał
Marek Czarnecki bez, lód rozwadnia psując często smak dobrego trunku:)
Anonim napisał
Szczerze, nie cierpię nawet zapachu, ale muszę przyznać, że bardzo rzadko piję alkohol. Za to mój mąż bardzo lubi whisky.
Anonim napisał
Nigdy dość jajek!!!
Anonim napisał
Marceli Kynel najlepiej to zimą… smakuje..
Anonim napisał
Marcin Fikus ale to Stock?
Anonim napisał
Pijam w zasadzie tylko białe wino i whisky. Whisky z lodem lub colą i lodem
Anonim napisał
Albo William albo Ballantines – no i niestety najbardziej smakuje z colą :)