Dzisiaj nadprogramowo, jednak zupełnie nie mogłam się powstrzymać. Pogada na dworze jest taka, jaką widzimy, średnio ciepło, niezbyt sucho i generalnie nie najładniej. To idealna pora na czekoladę na gorąco! Za czasów dzieciństwa chodziłam z mamą do pijalni czekolady Wedla, gdzie delektowałyśmy się smakiem gorącej, gęstej czekolady. Z czasem smak owej czekolady stał się jakby mniej czekoladowy, w porównaniu z poznanymi czekoladami Milki z półek sklepowych. Od lat szukałam i próbowałam różnych czekolad, ale żadna nie miała pożądanej konsystencji. I w końcu wczoraj udało mi się zrobić gęstą, ekstra czekoladową, słodką i rewelacyjną czekoladę na gorąco, którą zjedliśmy łyżką dostarczając sobie kilkaset kalorii na kolację :) Nie ma się jednak czym martwić, raz na jakiś czas można zaszaleć :) Z restauracyjnych czekolad najbardziej smakowała mi ostatnio wypita w lodziarni Hagen Das podana z dzbanuszkiem płynnej czekolady i dodatkowymi wiórkami. Nie była zbyt gęsta, ale rekompensowała to gigantyczna porcja bitej śmietany i czekoladowe wiórkowe dodatki :) W każdym razie moja domowa czekolada osiągnęła dokładnie taką konsystencję o jakiem marzyłam – ach, ach, ach, że tak się jeszcze przez chwilkę zachwycę, bo została mi jedna malutka filiżanka, którą teraz pałaszuję w międzyczasie! Na pierwszym zdjęciu czekolada jest gorąca w formie płynnej. Zdjęcie jakości takiej jaką widać, niestety … szklaneczka mi zaparowała ale widać, że czekolada jest gęsta bowiem robi się kopczyk podczas nalewania. Dwa następne przedstawiają czekoladową rozkosz wystudzoną do temperatury pokojowej :) Można mi wierzyć, że jest gęsta, nawet bardzo. Jej gęstość możemy regulować sobie indywidualnie, jeżeli ma być gęściejsza dodajemy kakao, jeśli chcemy rzadszą dolewamy mleka podczas przygotowywania. Ja lubię ekstra gęstą :) |
|||
|
|||
|
|
||
|
Reader Interactions
Ten przepis kulinarny ma 27 komentarzy. Dziękuję Ci za komentarze do przepisów!
Majana napisał
Olgo, marzę o takiej filiżance gorącej, gęstej czekolady!:)) Piękna:)
Tilianara napisał
Ojej, zaburczało mi w brzuszku :))))
casiapaw napisał
O matko, smao patrzenie na tę czekoladę to prawie grzech ;) Coś pięnego dla takich wielbicieli czekolady, jak ja :)
Olga Smile napisał
Muszę Wam powiedzieć, że tak jak nieprzyzwoicie kaloryczna jest ta czekolada, tak wprost proporcjonalnie niebiańsko smaczna! Polecam nawet kosztem pochłonięcia kilkuset kalorii :)
Pozdrawiam serdecznie
Olga Smile
OlaCruz napisał
Olgo, przez Ciebie wszystkie przytyjemy ;) Czekolada wygląda przepysznie! Robiłam podobną, ale widzę, że nie należy tu się bać gęstości, bo Twoja ostygnięta czekolada robi przepyszne wrażenie. Zrobię wg Twoich proporcji, ale dopiero po Świętach. A potem nie zmieszczę się w sylwestrową sukienkę, ale to nic :)
andzia-35 napisał
OLgo,
pięknie ujęłaś gęstość na zdjęciu.
Za mną też chodzi czekolada. Kupiłam mleko skondensowane i znalazłam przepis na blogo Oli Cruz,ale teraz to już sama nie wiem , z którego przepisu skorzystać
zemfiroczka napisał
Co tam kalorie! Smak ważniejszy! :))
pozdrówka!
Malta napisał
Olgo, cudowna! Aż chce się ją jeść! Robię podobną, nie tak gęstą i dosmaczam ją chilli :)
Olga Smile napisał
Muszę się przyznać, że dzisiaj znowu popełniłam czekoladę na gorąco. Dałam tym razem dwie tabliczki gorzkiej czekolady, około 350 ml mleka 0% i 200 ml mleka skondensowanego. Do konsystencji dodałam 6 łyżek kakao – też było cudownie czekoladowo i gęsto nadzwyczajnie. I taki smaczny obiad dzisiaj zjadłam hihihihihi
Pozdrawiam serdecznie
Olga Smile
abbra napisał
Ufff…. 200 procent czekolady w czekoladzie ;) Nie mogę oglądać takich zdjęć tak wcześnie rano , bo już mi ślinka leci ! Takie coś mogłabym dostawać w pracy na dobry początek dnia :D