Kimchi przepis
Mam dzisiaj dla was przepis na kimchi. Owe magiczne kimchi było dla mnie kilka lat temu absolutnie wielkim odkryciem smaku! Osobiście wyjątkowo uwielbiam kimchi, robić i jeść. Zazwyczaj mam tak, że albo wolę coś robić albo jeść. Tu jest po równo, po prostu smak domowego kimchi uwielbiam! Zwłaszcza w takim wydaniu jak na zdjęciu. To uniwersalna kapusta, którą dodać można do każdej zupy, gulaszu, do tofu, do zapiekane albo zjeść z ryżem i naturalnym jogurtem lub sojowym. To bogactwo probiotyków, dobrych bakterii i witamin! No i cała zabawa się zaczyna, gdy jadę do sklepu i przywożę karton kapusty pekińskiej. Czasami ktoś się szeroko wtedy uśmiecha, znajomi to od razu wiedzą, że u mnie tak właśnie zaczyna się zabawa z kimchi :) Może zacznę od tego czym jest kimchi. To fermentowana pikantna kapusta pekińska, kiszona z papryką gochugaru, przyprawami, warzywami, sosem rybnym lub sojowym. W niektóryc przepisach znajdziecie także solone i sfermentowane małe krewetki (saeujeot). Ja ich nie dodaję, bo robię wersję wegetariańskiego kimchi, poza tym zapachu tego nie znoszę. Ta część rodziny, która kocha kimchi, zgadza się ze mną ;) W sumie ja robię, to trudno się nie zgodzić hahah. Do przygotowania kimchi potrzebna jest gochugaru, jest to specjalna papryka w proszku o dymnym i lekko ziemistym aromacie – ja używam jej na co dzień do wielu dań. Można ją nabyć na allegro lub w sklepach azjatyckich. Kimchi fermentuje około 2 miesięcy ale można je jeść w zasadzie od początku. Ja lubię przez cały czas dojrzewania, smak kimchi się zmienia, zaostrza ale za każdym razem jest super! Kimchi to istne bogactwo probiotyków, dobrych bakterii i witamin. Można powiedzieć, że zdrowotnie kimchi to bezapelacyjnie królowa wśród kiszonek i nasza krajowa biała kapusta kiszona jest dużo, dużo młodszą siostrą koreańskiego kimchi! Tym razem też zrobiłam 10 litrowe wiadro kimchi, ja uwielbiam taką kapustę a Ty? Generalnie kuchnia koreańska kojarzy mi się z kimchi, bibimbap czy bulgogi. Ale kimchi, oj tak kimchi zdecydowanie rządzi w tym zestawie!
Kimchi przepis
Kimchi – składniki:
- 5 kg kapusty pekińskiej u mnie łącznie 9 główek
- 2000-2200 g rzodkwi białej długiej, daikon
- 500 g soli (u mnie kamienna niejodowana) + 150 g soli
- 300 g szczypiorku (miałam dwa duże pęczki grubszego szczypioru)
- 2-3 pęczki cebulki dymki
- 120 ml mąki z ryżu kleistego (specjalna odmiana do dostania w sklepach azjatyckich)
- 5 główek czosnku
- 100-120 g świeżego korzenia imbiru
- 350 g gochugaru (przed dodaniem gochugaru spróbuj tą paprykę bo jest od zupełnie słodkiego po pioruńsko pikantne i nie ma oznaczeń na opakowaniach, taka niespodzianka po kupieniu- dobierz ilość do smaku)
- 350 ml sosu rybnego lub tak jak ja dała sosu sojowego tamari, oczywiście sos sojowy może być każdy, który wybierzecie, ja kupuję tamari ponieważ jest bezglutenowy
- 5 łyżek nierafinowanego cukru kokosowego, palmowego, ale trzcinowy też się nada
- 3 cebule białe
- 150 ml octu: tu najlepszy ryżowy ocet
- 1,5 litra wody przegotowanej lub mineralnej
- Opcja 5 łyżek pasty krewetkowej, solonych i sfermentowanych małych krewetek (saeujeot) ja nie dodaję, bo robię wersję wegetariańskiego kimchi, poza tym zapachu tego nie znoszę, no a ta część rodzin, która kocha kimchi, zgadza się ze mną ;) W sumie ja robię, to trudno się nie zgodzić hahah. Jeśli decydujecie się na pastę krewetkową wtedy zamiast 400 ml sosu sojowego dajcie sos rybny i dolejcie ekstra 100 ml sosu sojowego.
Kimchi – przepis:
- Kapusty pekińskie przekrawam na pół wzdłuż.
- Połówki kładę na talerzu i wsypuję sól pomiędzy liście, zależy mi aby liście puściły sok. Tak zasolone kapusty układam w sporej misce. W dwóch szklankach wody rozpuszczam jeszcze 150 g soli i tą, która mi została, wlewam do kapusty. Tak zasoloną zostawiam na kilka godzin, u mnie zazwyczaj stoi całą noc.
- Rano kapusty wyławiam z sou i dokładnie płuczę pod wodą, zależy mi tym razem na pozbyciu się soli. Układam je w misce, wlewam kilka litrów zimnej wody i odstawiam na 2 godziny. W tym czasie przygotowuję resztę składników.
- Do miski wsypuję mąkę i wlewam szklankę wody mniej więcej. Pozostałą część zagotowuję, do wody wlewam mąkę wymieszaną z wodą i energicznie mieszam. Ciągle mieszając pozwalam się masie zagotować i gotować przez 2 minuty. Masa będzie gęściejsza jeszcze niż budyń. Odstawiam do całkowitego wystudzenia.
- Szykuję sobie dużą miskę. Rzodkiew obieram i kroję w plasterki a następnie słupki. Można to zrobić tradycyjnie ręcznie lub tak jak ja zrobiłam malakser z opcją krojenia w cienkie słupki. Przekładam rzodkiew do miski. Szczypiorek kroję w takie 3 cm długości kawałki. Dodaję do rzodkwi. Szatkuję drobno dymkę i dodaję do warzyw.
- Obieram ząbki czosnku i korzeń imbiru. Do malaksera wkładam imbir, czosnek, obrane ze skórki cebule, dodaję gochugaru, cukier, ocet, sos sojowy (lub rybny plusk krewetki jeśli wolisz) i miksuję na jednolitą masę, którą dodaję do pokrojonych warzy. Do warzy dodaję również ugotowany ryż kleisty. Zakładam rękawiczki jednorazowe i całą masę mieszam, pasta będzie czerwona, aromatyczna, bardzo pikantna i farbująca! Uwaga na paznokcie i skórę!
- Nakładam dwie pary rękawiczek (na wszelkie wypadek). Odciśnięte z wody kapusty pekińskie układam na talerzu. Pastę z gochugaru i warzyw nakładam ręką pomiędzy liście kapusty pekińskiej, tak jak robiłam to z solą. Rozsmarowuję równo ale be żałowania. Cała masa musi zostać zużyta. Kapusty układam w wiadrze (u mnie 10 litrowe) i zostawiam na blacie w kuchni przykryte ręcznikiem kuchennym na 2-5 dni. Kapusta zacznie pracować, pojawią się bąble, intensywny zapach a ona zacznie się unosić – podnosić. Trzeba ją docisnąć do ziemi i zostawić jeszcze na 12 godzin. To moment, gdy kapustę przekładam do podłużnych 3 lub 5 litrowych wiaderek i zamykam pokrywką. Wstawiam do lodówki i pozwalam kapuście dalej pracować. Proces dojrzewania kimchi trawa około 2 miesięcy ale ludzie dzielą się na tych co wolą młodszą i słodszą lub bardziej kwaśną i wyrazista kimchi. Ja lubię kimchi takie i takie, podjadam je od następnego dnia od ukiszenia a po upływie 2 miesięcy to tylko jakieś resztki zostają ;)
- Napiszę jeszcze, jeśli nie macie tyle miejsca w lodówce i wolicie kimchi w słoikach polecam ten przepis na KIMCHI. Generalnie ile domów, tyle przepisów na kimchi, ten dzisiaj opublikowany jest oryginalny i sprawdzony, jak wszystkie moje przepisy :)
Olga Smile napisał
Alicja Ignaciuk zdecydowanie kupić, na allegro widziałam takie niepasteryzowane po 700 g czy cos w tym guście.
Olga Smile napisał
Jezu Idka hahaha oooooostro :)
Joanna Malarz napisał
Agnieszka Barouni
Jezu Idka napisał
Olga Smile ostro jak ostro przy moim kocim węchu to raczej bym powiedziała, ze jedzie równo i oddycham z ulgą jak juz jest w słoikach ? . Jak musi dawac w Koreanskich domach bo oni poza kimchi fermentuja jeszcze soje i wieszaja na karniszach ???
Alicja Palys napisał
Ja nie jadłam! Dasz troszku?
Aleksandra Kolanek napisał
Te „odpadki” je cała Korea, może Pani zdjęcie nie podeszło, ale samo kimchi jest bardzo zdrowe, bogate w probiotyki, uniwersalne (można dodawać niemal do wszystkiego) i (ale to już kwestia gustu) meeega smaczne :)
Aleksandra Kolanek napisał
Ja specjalnie do kiszenia kimchi kupiłam sobie wiaderko :D
Olga Smile napisał
Jezu – gdzie kupujesz?
Jezu Idka napisał
Olga Smile https://delikatesyazjatyckie.pl/advanced_search_result.php?keywords=FERMENTOWANE+KREWETKI&x=0&y=0
Jezu tu ??
Olga Smile napisał
Jezu super :D