Małe psy
Moje całe życie związane jest z psami, już jako małe dziecko biegłam do każdego psa, nie bałam się, a zwierzęta mnie lubiły. Wychowana zostałam w szacunku do przyrody, do małych i dużych psów, kotów, myszek, chomików, papug, koni, rybek, żółwi i wszelkich żyjących stworzeń. Mój dom przypominał zoo, a z czasem, gdy przeszłam na swoje, pierwszym zakupem był pies. Miałam w swoim życiu kilkadziesiąt psów, adoptowaliśmy te, których nikt nie chciał, dawaliśmy dom trudnym, które atakowały właściciela, kupowaliśmy z hodowli rodowodowe. Miałam psy duże, małe, średnie, mikroskopie i takie po 110 kg. Mąż śmieje się, że lubię różnorodność, dlatego kocham małe psy: aktualnie są to toye rosyjskie i maltańczyka, a także wielkie molosy mastino, mastify, podhalany i owczarki kaukaskie. Dzisiaj napiszę wam o małych psach. Dla mnie mały pies to takie do 15 kg, ale mąż mnie poprawia, że to dlatego, że dla mnie duży waży 110 kg, a owczarek niemiecki jest średnim psem według własnej domowej klasyfikacji. Dobrze, to przyjmijmy, że mały pies waży do 10 kg. U nas z tej kategorii były dwa mopsy, buldożek francuski, dwa toye rosyjskie i maltańczyk. Skupię się dzisiaj na rosyjskich toyach. O maltańczyku już pisałam na blogu, o buldożku francuskim, moim ukochanym także i to dość dokładnie. No to czas na parę maluchów – Rosyjskie Toye długowłose. Ona waży 1500 g on 1550g, są miotowym rodzeństwem. Ona wysterylizowana, on pełnowartościowy z jajkami. Chłopak to typowy piłkarzyk, biega, lata, gania, szczeka, wszędzie go pełno, taki pełen serwis, można mu rzucać piłeczkę przez cały dzień i wyjmować ją spod kanapy od rana do wieczora. Ona leży i się grzeje pod kocykiem, wychodzi z miękkiego i ciepłego miejsca rzadko, najczęściej aby przemieścić się na kolanka lub pożebrać przy stole o coś, czego i tak nie będzie chciała zjeść. Są oczkiem w głowie moich rodziców. Dość szczekliwe o piskliwym głosie, za nic nie zdają sobie sprawy z tego, że nie są dużymi psami. To naraża je na szereg niebezpieczeństw. Po pierwsze polują na nie ptaki – kruki i gawrony. Ostatnio pisałam o tym na facebooku, że gdy sunia opalała się na balkonie na swoim posłaniu grzejąc ciałko na słońcu, przyleciał taki delikwent zdecydowanie w celach spożywczych. Tylko szybka interwencja mojej mamy uchroniła suczkę przed staniem się posiłkiem. Nawet na balkonie potrafi być niebezpiecznie, nie mówiąc już o ptakach polujących nad morzem, na łąkach i innych psach. Zwykła chęć zabawy większego psa i pacnięcie łapą toya może spowodować poważne obrażenia. U nas te psy, które mają w łazience kuwetę do załatwiania potrzeb niczym koty. Sprawdza się to świetnie, wszyscy zadowoleni. One bezpieczne, mama nie jest zestresowana, a wyjście na dwór jest czystą przyjemnością wtedy, gdy w pobliżu nie ma innych, znacznie większych psów. Po prostu na swoim terenie są bezpieczne. Rosyjskie toye nie wymagają specjalnych codziennych zabiegów, lubią być czesane, nie lenieją nadmiernie, powiedziałabym, że nawet nie gubią włosa. Zostaje obcinanie co 4 tygodnie pazurków, przecieranie oczu, bo łzawią, no i tyle. A właśnie, raz lub dwa razy w tygodniu mama szczoteczka ultradzwiękową zdejmuje kamień nazębny i pielęgnuje zęby, niestety toye mają tendencję do kamienia nazębnego. Z maltańczykiem jest znacznie więcej zabawy, codzienne czesanie włosa, który lubi się kołtunić, podcinanie i strzyżenie. Zaczynam dochodzić do wprawy, kupiłam sobie profesjonalną maszynkę do strzyżenia i stół trymerski, taka ze nie zawodniczka :) Moim oczkiem w głowie z małych psów jest właśnie maltańczyk, marzę, żeby kiedyś jeszcze nasze stado powiększyło się o drugiego maltańczyka i koniecznie kiedyś shih tzu, które będę strzygła krótko niczym buldożka. A TY jakiego masz psa?
Olga Smile napisał
Monia – poczytam. Z punktu widzenia biologi, budowy skóry, no i struktury włosów a nie sierści bez podszerstka, to o ile pies nie siedzi ciągle na pełnym słońcu to krzywda mu się nie dzieje :) Problemy zaczynają się przy strzyżeniu psów z podszerstkiem, zwłaszcza w upały i mrozy. To generalnie ciekawy temat dotyczący także budowy skóry, która uwaga – u shih-tzu jest identyczna jak u grzywacza, reszta to ludzkie emocje ;)
Wiem, że są przeciwnicy strzyżenia, ja natomiast jestem w grupie przeciwników długich włosów, ciągłego szarpia psa do czesania, spinania kokardek, wiązania papilotów, naciągania włosów na głowie do spinania. Wiem, nie przekonuję, nie namawiam :) Szczęśliwie włos rośnie cały czas i po chwili znowu jest dłuższy :) Nam maltańczyka ostrzygł hodowca, dobrałam sobie długość włosa do oczekiwań i strzygę średnio raz w miesiącu, no głowę może trochę częściej. Ale żadnych kokoradek na głowie – wolne włosy :) :) :)
Pomiziaj sierściuchy :) Zazdroszczę takiego stadka, chociaż u nas też masa psich łapek :)
PatiGotuje napisał
Widzę, że lubimy podobne rasy psów ;D
W domu również mamy małego maltańczyka (Darwina) oraz dużego mieszańca owczarka kaukaskiego z podhalańskim (Vinci). Dodatkowo mamy jeszcze kota Monteskiusza, który pod wpływem psów niejednokrotnie zachowuje się jak one :D
Nie wyobrażam sobie domu bez zwierząt i obecnie ubolewam nad tym, że w wynajmowanym mieszkaniu niestety nie mogę ich mieć ;( Dobrze, że chociaż po powrocie do rodzinnego domu witają mnie kochane czworonogi :)
Marzena napisał
Czy napiszesz kiedyś o mopsie?
Pozdrawiam
Olga Smile napisał
Marzena – mogę, miałam dwóch chłopców :) czarnego i beżowego – zupełnie różnych charakterem i wyglądem :)
Barbara napisał
witam.
zupełnie przypadkiem trafiłam na Pani opis psów i bardzo zainteresowało mnie jakąż to szczoteczką ultradzwiekowa zdejmuje Pani psom kamień nazebny.
Mam z psem ten sam problem, ale to jest coroczna wyprawa do weta i duży wydatek, by usunac kamień.
Byłabym wdzieczna za podpowiedż w jaki sposób mozna robić to samemu.
Anna napisał
Dzień dobry,
Z zaciekawieniem przeczytałam Pani artykuł. Ponieważ ma Pani doświadczenie, chciałabym zapytać, czy zna Pani bezpieczną hodowlę Hawańczyków? Nie mamy doświadczenia, a marzymy o takim piesku:) Byłabym wdzięczna za pomoc.
Olga Smile napisał
Anna – niestety nie znam :( Ja wybieram tylko psy z ZKWP :) Warto zadzwonić do oddziału ze swojego miasta.
Iza napisał
Uprzejmie proszę o informację jaka szczoteczka ultradźwiękowa sprawdza się u Pani psów?
Mam chihuahuę i problem z kamieniem. Czy to specjalna dla psa z małym pyszczkiem czy dla ludzi?
Olga Smile napisał
Iza – sprawdza się bardzo, czyszczę 2 razy w tygodniu i jestem bardzo zadowolona. Czyszczę u maltańczyka i rosyjskich toyi wiec po 1500-2400 g Mordki małe. Mam małą końcówkę, którą dokupiłam ale i tak jest trochę za duża, niemniej nic złego se nie dzieje i walczymy :D
Anna napisał
Szelki w kratke na rosyjskim toyu, jakieja sa firmy?