NALEŚNIKI PRZEPIS
W moim domu rodzinnym naleśniki były klasyką śniadań, obiadów i kolacji. Przepis na naleśniki zawsze był ten sam, przygotowywane na przysłowiowe „oko” zawsze wychodziły, cudownie odchodziły od dna patelni i smakowały najlepiej, bo domem. Takim spokojem i miłością, można powiedzieć, że moja mam wychowała mnie się na naleśnikach. Cienkich, delikatnych i smażonych z chrupiącą obwódką, którą zawsze uwielbiałam obgryzać. Jadało się je u nas na słodko z serem, z dżemem lub miodem, bo kremów czekoladowych w czasach mojego dzieciństwa nie było. Był za to wspaniały twaróg, wiejskie sery i domowe dżemy. To była wersja śniadaniowa lub kolacyjna. Na obiad najczęściej naleśniki występowały z nadzieniem z mięsa mielonego, które pochodziło z gotowania rosołu. Nie pamietam jakoś specjalnie nadzień roślinnych, chyba nie było to jeszcze nasze wege czasy. Takie pakowane w pakieciki, niczym kostki, obtoczone w jajku i bułce tartej odsmażane na patelni stanowiły obiad sam w sobie. Pamiętam dzień, gdy pierwszy raz sama przygotowywałam naleśniki, za nic nie chciały mi się odlepiać z patelni. Mamy nie było, poszłam do sąsiadki i ta instruowała mnie co do konsystencji. Nie wyszło, jednak jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki udały się, gdy tylko mama weszła do kuchni. Tak, naleśniki w moim domu rodzinnym zawsze najlepiej smażyła mama. Pamiętam stosy naleśników na talerzu w kwiaty, przykryte drugim talerzem. Bardzo je lubiliśmy. Zresztą naleśniki zawsze są dobre, nie ma co kombinować, no chyba, że z nadzieniem! Właśnie, z czym podajesz naleśniki, jakie nadzienie lubisz? Ja mogłabym tylko wcinać z czekoladą, nie zdrowe ale pyszne :) Zapraszam zatem na naleśniki i przepis mojej mamy!
NALEŚNIKI PRZEPIS
NALEŚNIKI PRZEPIS – składniki:
- 4 szklanki wody
- 4 szklanki mleka krowiego lub sojowego
- 5 szklanek mąki pszennej
- 2 jajka
- 100 ml oleju
- duża szczypta soli
NALEŚNIKI PRZEPIS – przygotowanie:
- W misce dokładnie mieszam: wodę, mleko, jajka, mąkę ze szczyptą soli. Ciasto musi być lejące i gładkie. Odstawiam je na 15-30 minut.
- Po odpoczynku ciasto lekko zgęstnieje. Do ciasta naleśnikowego dodaję olej i mieszam ponownie bardzo dokładnie do czasu aż połączy się z ciastem.
- Mocno rozgrzewam patelnię, najlepiej z nieprzywierającą powłoką. Pierwszego naleśnika smażę małego tak, aby łatwo odszedł od patelni. Naleśniki przewracam drewnianą szpatułką. Wykładam na talerz i wołam rodzinę, bo gorące są najlepsze!
- Polecam z całego serca takie naleśniki i przepis mojej mamy!
Agnieszka napisał
Z dżemem najlepsze zawsze.
Anna napisał
Moja mama też robiła z mięsem, takim z cebulą smażoną i grzybami suszonymi. Zwijała w rulony i zapiekała. Ster czasy PRLU
Ewa napisał
och jak pięknie wyglądają <3
Magdalena napisał
z czekoladą zawsze najlepsze, na to jeszcze bita śmietana i orzeszki. Można wcinać i tyć :)
Katarzyna napisał
u nas jadało się z marmoladą, taką krojoną nożem. pamiętacie taki wytwór danych czasów? próbowałam kupić marmoladę teraz ale nigdzie nie znalazłam. zapomniane rarytasy
Joanna napisał
Ja nigdy nie nauczyłam się smażyć naleśników. Tempa dzida jestem w tym temacie!
Marta napisał
U nas podobnie mama robiła. Wsypała do miski, wlała, wymieszała, coś tam dodała i zawsze jej wychodziło. Ja odmierzam i często nie jest idealnie.
Klara napisał
mam podobny przepis
Dagmara napisał
Z konfiturą zdecydowanie uwielbiam!!!!!
Renata napisał
Z twarożkiem, takim rozrzedzonym śmietaną. Posypane cynamonem i cukrem. Na bogato, masa tłuszczu, cukru i szczęścia :D