PIECZONE PLACKI ZIEMNIACZANE
Doskonale wiem, że pieczone placki ziemniaczane z warzywami lubi wielu moich czytelników. Ponieważ owe pieczone placki ziemniaczane, jak wiadomo, są znacznie chudsze niż ich wersja smażona na patelni z olejem, to można powiedzieć, że w porównaniu z klasykiem są one jego wersją dietetyczną. Wiadomo – smażone tłuste, chrupiące i pyszne. Pieczone chudsze, bardziej miękkie, inne. Jednak są wielbiciele jednych i tych drugich. A Ty wolisz placki smażone czy może jednak pieczone? Moje doświadczenie podpowiada, że często można podejść do plackowego tematu kreatywnie i wzbogacając smak placka w warzywa korzeniowe osiągając w sumie całkiem nowy efekt. To wersja dla tych, co nie boją się eksperymentować, puryści wybiorą klasykę, zapewne z jajkiem i nawet bez mąki. Powiedziałabym, że ile domówi, tyle smaków. Ja ze swojej strony zapraszam dzisiaj na wegańskie i bezglutenowe pieczone placki ziemniaczane z warzywami :)
PIECZONE PLACKI ZIEMNIACZANE
PIECZONE PLACKI ZIEMNIACZANE – składniki:
- 1300 g ziemniaków (suchych)
- 3-4 marchewki
- 2 cebule
- 2 ząbki czosnku
- ½ szklanki mąki pszennej lub mieszanki uniwersalnej bezglutenowej (u mnie bezglutenowa wersja)
- 1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej
- 3 łyżki oleju
PIECZONE PLACKI ZIEMNIACZANE – przepis:
- Ziemniaki, marchew oraz cebule obieram i ścieram na tarce o grubych oczkach.
- Starte warzywa mieszam dłonią z mąką pszenną, mąką ziemniaczaną, olejem i przepuszczonymi przez prasę ząbkami czosnku.
- Formę do pieczenia wykładam papierem, kładę partiami masę ziemniaczaną, kształtując placek, czasami robię to rozprowadzając widelcem.
- Blaszkę wstawiam do piekarnika rozgrzanego do 180-190 stopni i piekę przez 30-45 minut. Podaję na ciepło. Takie wegańskie i bezglutenowe pieczone placki ziemniaczane z warzywami pasują jako dodatek do obiadu lub samodzielny obiad z sosami.
Anonim napisał
I moje pieczone
Anonim napisał
A moje nie chcą się odkleić od papieru Czym smarujecie? Ile? A może wcale?
Anonim napisał
Serce mówi smażone a doopa pieczone
Anonim napisał
Jadę w pociągu i cieknie mi ślinka
Anonim napisał
Nigdy nie piekłam. Placki muszą być tłuściutkie;) ale po wakacjach spróbuje:)
Anonim napisał
Kocham z warzywami…
Anonim napisał
Dziękuje Olgo za ten wspaniały pomysł,nigdy sama nie wpadłam na to ze można je po prostu upiec
Anonim napisał
Też takie robię – z dodatkiem cukinii i marchewki:)
Anonim napisał
Małgorzata Anna Kortus ja np smaruje pędzelkiem olejem i odchodzi bez problemu.
Anonim napisał
Ja też piekę, smażone uwielbiam, ale za bardzo „osiadają” na żołądku. Prawdziwa trawienna zmora. Często robię wariacje na temat takich placuszków, ostatnio bez ziemniaków, ale z ugotowanej i zblendowanej kukurudzy, cebuli i cukinii. Dziś zakupiłam brukiew i też mam zamiar ją wykorzystać na placuszki. Dynia z szałwią to następna wariacja, pycha