Proste makarony na obiad
Każda mama wie, że przygotowanie szybkiego i smacznego obiadu to nie lada wyczyn. Dzieciaki zazwyczaj mają zdecydowanie odmienne zdanie co do smakowitości składników i tego, co danego dnia chciałyby zjeść. U nas zawsze sprawdza się makaron z sosem, to wybór pewny :) Zupa pomidorowa, makaron z sosem i zapiekanki dla większości dzieciaków jest OK. W tej formie pomidory i inne warzywa zawsze mogę przemycić w dowolnych ilościach, dlatego pojawiają się one na naszym stole dość często. U nas w domu wszyscy lubią też makaron, dlatego wszelakie dania z makaronem zawsze są chętnie zjadane. To mój pewny wybór. Oczywiście nie zawsze i nie codziennie, co to, to nie. Menu muszę zmieniać, czasami makaron rurki jest najlepszy, innym razem spaghetti lub śrubki. Sam kształt też wiele dla dzieci zmienia. Wczoraj ustalałam menu na najbliższe dni, padło na dwa dni z makaronem! No tak, kto by się spodziewał ;) Sezonowe sosy do makaronu przygotowuję najczęściej na bazie warzyw i produktów, które akurat mam w lodówce. To one nadają smak makaronom, łączą się z nimi w najlepszy możliwy sposób. Na szybki obiad w tym tygodniu polecam:
Proste makarony na obiad
Proste makarony na obiad – makaron z cukinią
Muszę przyznać, że makaron z cukinią to jeden z moich ulubionych makaronów. Prosty do zrobienia, aromatyczny, maślany i kremowy. Lekko pikantny wspaniale łączy się z kluskami w kształcie rurek, śrubek lub spaghetti. Można podać go dla dzieci, dla dorosłych, dowolnie!
Proste makarony na obiad – makaron z cukinią – przygotowanie:
- Dwie lub trzy młode cukinie o miękkiej skórce kroję w kostkę.
- Podsmażam na oliwie z oliwek często mieszając.
- Cukinia powinna pozostać chrupka.
- Dodaję do niej pokrojoną drobno ostra papryczkę, rozgniecione trzy lub cztery ząbki czosnku i przesmażam chwilkę.
- Następnie szklankę śmietany zwierzęcej lub roślinnej i dużo poszatkowanej natki pietruszki.
- Mieszam z makaronem i podaję.
- Często posypuję tartym serem w typie parmezanu (dla tych co jedzą nabiał krowi, a dla bezmlecznych wegańskim) i szybki obiad jest gotowy. Kilka minut i można jeść!
Makaron z sosem pomidorowym
Makaron z sosem pomidorowym to klasyczne połączenie, taka podstawa dań makaronowych. Nie spotkałam jeszcze dziecka, które odmówiłoby makaronu z sosem pomidorowym, oczywiście jedni wolą słodszy i delikatniejszy sos, inni bardziej wytrawny lub pikantny. Sos pomidorowy i makaron to zdecydowanie dobre połączenie.
Kroję cebulę i następnie solę i podsmażam na oliwie z oliwek. Zazwyczaj są to trzy lub cztery małe cebule. Około 4-5 pomidorów sparzam wrzątkiem i obieram ze skórki. Kroję na kawałki i dodaję do cebuli. Smażę razem około 10 minut. Opcjonalnie kroję drobno ostrą paprykę oraz rozgniatam 3 ząbki czosnku. Dodaję do sosu. Smażę jeszcze przez kilka minut. Na koniec doprawiam jeszcze 1 łyżką cukru.
Podaję z ugotowanym makaronem pszennym lub bezglutenowym, tartym serem w typie parmezanu (krowi lub wegański) i zieloną bazylią. Pycha! Prosto i smacznie!
aga napisał
Jeżeli żono, mnie kochasz, jak co dzień mi powtarzasz
to czemu codziennie obiadu na stole nie stawiasz!
Monika napisał
Codzienny obiad to podstawa,
Dobry obiad i zabawa,
Bo gotując ważne jest,
By nie smucić przy tym się,
Każde smutki,każde złości,
Źle wpływają na pyszności,
Kto szczęśliwy, zadowolony,
Obiad zrobi ulepszony,
Przepis na dobre danie jest taki,
Że tak naprawdę musisz znać smaki
Mikasa napisał
13.00
Czekałem na obiad …
Na drugi …
Na trzeci …
I się nie doczekałem.
Po co czekalem ?Po co ?
Ja nie lubie obiadu ,bo go nigdy nie ma ,ale w koło ,wszyscy !Narzeszcie,nareszcie obiad !
I dalej czekam na obiad ,na obiad miłości …
Anna napisał
Olu moja miła,
chciałabym byś obiad mi zrobiła.
Rozumiem, że czasu brak,
więc sama podrobię ten smak.
Twoje przepisy wymiatają
i nadzieję mi cały czas dają.
Życie bez glutenu rozpoczęte,
moje jelita wypoczęte :)
eren napisał
Stoi sobie na fortepianie kalafior kiełbasa i marchewka .
Jakże fajne ,gulasz .brawo .nie . obiad ,obiad istotny .
mika19 napisał
Obiad
był
jest
będzie
kanciapką szczęścia ciała!
julciap26 napisał
Pewnego razu gdzieś bardzo daleko,
Stał mały domek, nad jakąś rzeką,
Domek nieduży, lecz smutny troszkę,
W środku miał kurz i brud z paproszkiem,
Nikt w nim nie mieszkał, lecz domek marzył,
Że może kiedyś tak się przydarzy,
I w domku zamieszka jakaś rodzina,
Co będzie codziennie obiadek wcinać,
O menu przeróżnym więc marzył domek,
O sosach i o maczaniu w nim stosów kromek,
O ryżu pachnącym pieczonym kurczaczkiem,
Tak, taki obiad zjadłby ze smaczkiem,
O woni placków, tych ziemniaczanych,
Wędzonym łososiem poprzekładanych,
Marzył i myślał, myślał i marzył,
Aż dnia pewnego cud się wydarzył,
Raz drgnęła klamka domku małego,
Drzwi otworzone, to coś nowego,
Do domku zagląda dziewczynka Zosia,
Domek popatrzył na tego ktosia,
Dziewczynka z domkiem się przywitała,
I takie pytanie domkowi zadała:
„Czemu tak pusto, brak jakichś śladów,
Czemu tu nie je nikt dziś obiadu?”
Domek rozjaśniał, lecz Zosi się żali,
Chciałby by obiad tu gotowali,
Lecz nikt nie mieszka w domku tym małym,
Tym zakurzonym w paproszkach całym,
Zosia więc na to wnet odpowiada:
„To fantastycznie, świetnie się składa,
Akurat szukamy domku z rodziną,
Mama i tata, ja z Karoliną,
Możemy domku zamieszkać z tobą,
Mógłbyś się cieszyć codziennie nową,
A to grochówką, pomidorową,
Codziennie zupką przepyszną zdrową,
Codziennie ktoś by tu obiad gotował,
Możemy?” – Spytała ta Zosia nowa,
Domek szczęśliwy: „Och takie cuda!
Już mi nie grozi tu żadna nuda,
Obiad codziennie, rany nie wierzę”,
Tak domek z Zosią cieszył się szczerze.
A z tej historii morał jest taki,
Że w każdym domku mieszkają przysmaki.
Wicjusz napisał
Obiad jest tak wspaniały by następny czas życia przebrnąć pozytywnym rajem ! Po zjedzeniu czas na małą drzemkę by zadbać świetną energie ! Babcia i Mama najlepszą osobą , i zadba o likwidacje marszu w brzuchu. Kolacja mnie nie ominie , a sen wyostrzony zapałem nigdy nie zginie bo co robimy na co dzień ukazuje się przy białym na niebie rogalu !
julciap26 napisał
Niedawno razem z moją rodziną,
Pojechaliśmy na urlop, gdzieś tam w dal siną,
Wiadomo, że jeść codziennie tam trzeba,
Jak obiad wspominam, to wielkie nieba!
Twarz cała mi się od razu cieszy,
Motto obiadu: „TRZEBA SIĘ SPIESZYĆ”,
A czemu spieszyć? Już zaraz powiem,
Po prostu mieliśmy córkę na głowie,
Na głowie dosłownie, pod pachą czasami,
Tak oto córcia siedziała z nami,
Ma 9 miesięcy, więc zrozumiałe,
Czemu tak trudno zjeść choć kawałek,
Córcia, gdy tylko wyjąć ją z wózka,
Wierci się, wydziwia, skacze jej nóżka,
Choć trzymam ją ręką, wygięta jestem,
Zwisa mi w lewo, chce szurać krzesłem,
Kiedy się nudzi, po krótkiej chwili,
Macha do ludzi i do … motyli,
Macha do wszystkich, kto tylko przechodzi,
Jak dobrze, że ona jeszcze nie chodzi,
Przynoszą obiad, wygląda smacznie,
Córeczka mlaska, zaraz jeść zacznie,
Lecz obiad mój jest a nie córeczki,
Już wpycha do niego swoje łapeczki,
Wsadzam ją prędko w krzesełko do karmienia,
Kroję kotleta, To nic nie zmienia,
Córcia rączką uderza w stolik,
Płacze, bo przecież rączka ją boli,
Biorę na ręce, kochane moje,
Mąż kroi kotleta, ja go nie kroję,
Fajnie, więc prędko zjadam kawałek,
Patrzę na szczęście to moje małe,
Kotlet nie dla niej, do rączki jej daję,
Kawałek bułki, może się najem,
Córeczka dziamga powoli bułeczkę,
Coś tam zje, na ziemię spadnie troszeczkę,
Obiad mój zimny, to nic nie szkodzi,
Przecież nie mogę dziecka zagłodzić,
Jem wszystko prędko, z chwili korzystam,
Patrzę na córkę, Oj nie jest czysta,
Więc myślę, trudno, wyczyszczę potem,
Prędko popijam mięsko kompotem,
Córka już podziamgała swoją bułeczkę,
Więc chce marudzić sobie troszeczkę,
O mamo moja, wstaję, wyciągam
Córkę z krzesełka, na męża spoglądam,
Córka na rękach, stoję przy stole,
Jem na stojąco, inaczej wolę,
Jest tak jak zwykle, to mnie nie dziwi,
Obiad zjedzony, wszyscy szczęśliwi,
Córka na rękach macha do każdego,
I śpiewa „ba ba ba” ładnie do tego.
A jaki morał jest z tego posiłku,
Nie da się zjeść siedząc na tyłku.
Darusia napisał
Obiad szybki, obiad zdrowy,
dziś gotuję makarony.
Tacie cieknie przy stole ślinka,
choć zmartwiony, bo myślał, że będzie szynka.
Pierwsze skrzypce gra cukinia,
choć za brak mięsa wciąż się obwiniam.
Co to był za posiłek maślany i kremowy,
ojczulek nie zgrywa już obrażonego casanovy.
Nazajutrz podaję soczyste pomidory,
wyborny jest to gość honorowy.
Częstym współbiesiadnikiem jest u nas pasta,
o nowe pomysły głowa mi wzrasta.