Wczoraj obiecałam opublikować przepis z zielonym kawiorem z wasabi i nie może być inaczej, więc dotrzymuję słowa. Lubię kawior, może nie jest to moje ulubione danie, niemniej lubię i chętnie od czasu do czasu jadam. Co prawda nie znam się na nim za bardzo i głównie rozróżniam kawior, co do wielkości i koloru. Nie ma szans, żebym po smaku odgadła, z jakiej ryby pochodzi, ponoć trening czyni mistrza, co oznacza, że za mało ćwiczę. Moje wspomnienia z kawiorem sięgają do końca lat siedemdziesiątych i początków osiemdziesiątych, gdy będąc w szkole podstawowej pamiętam jak dziś, że jeden z uczniów przynosił ogromne puszki kawioru i zajadał łyżką do zupy z bułką jako drugie śniadanie. Miał również banany jako jedyny i zawsze dzielił się tylko z dwiema ulubionymi koleżankami. Mnie niestety na liście obdzielanych nie było, co działało na mnie denerwująco, ale nie do końca się stresowałam, bo wtedy jeszcze jeść nie lubiłam Cóż to była za groteska w porównaniu z szarością dnia codziennego, pustymi hakami w sklepach i straszącym octem na półach. Gdy wracałam ze szkoły zawsze przechodziłam koło Pewex’u, zawsze oglądałam kolorowe wystawy, jakieś cudowne słodycze, zabawki i nieznane owoce. Ale to były koszmarne czasy! A tu na przerwie chłopak zajada się kawiorem a reszta uczniów zupełnie nie wie, cóż to takiego jest :) Teraz o kawior znacznie łatwiej, do wyboru, do koloru, ile chcemy :) Ceny również nie są przytłaczające, w granicach 10 pln za słoiczek ikry stojący na supermarketowej półce. Oczywiście nie jest to bieługa, ale co tam, kawior to kawior zawsze jest smaczny i bardzo atrakcyjnie wygląda. Co ciekawe pojawił się również kawior rodem z kuchni azjatyckiej, bo zielony w kolorze, w składzie zawiera głównie wodorosty, masę E i wasabi. Jest ostry, ładnie pęka i chrzęści w ustach, jak dla mnie super! To świetna propozycja dla będących na diecie wegetariańskiej! Z trzema rodzajami kawioru przygotowałam ostrą, wyrazistą i z wielkim temperamentem przystawkę z cykorią. U mnie zniknęła w tempie ekspresowym, dopytywałam się, z którą ikrą była najsmaczniejsza, więc zadania były podzielone. Nie mogę jednoznacznie wskazać, że ten i tylko ten. Każdy był smaczny, ale inny. Różowy delikatniejszy, grubszy i tłusty. Czarny drobny i twardy ale lekko pikantny, no i zielony, mocno wyrazisty z charakterystycznym kolorem i smakiem wasabi. Pastę przygotowałam z ziemniaków, dużej ilości sera Gruyere i kapki majonezu dla konsystencji. Wyszło pysznie a nawet super pysznie! |
|||
Ten przepis jest moją trzynastą już propozycją w ramach zabawy Kuchnia Świąteczna i Noworoczna | |||
|
|||
|
|
||
|
Reader Interactions
Ten przepis kulinarny ma 6 komentarzy. Dziękuję Ci za komentarze do przepisów!
Tilianara napisał
Nie jestem miłośniczką kawioru, ale może dlatego że nie jadłam takiej przystawki :) Bardzo apetycznie wygląda :)
Majana napisał
Wygląda świetnie, piękne kolory ma ten kawior. Ja może jadłam kawior raz w życiu, niestety mi nie posmakował.:( No, ale chętnie bym spróbowała tego Twojego :) by sie przekonać o smaku. Pozdrawiam.
Iwona napisał
wyglada pieknie…. tak kolorowo:)
WantForEverything napisał
Nie cierpie kawioru…ohyda ! To są jajeczka ryb , które zostały zapłodnione …. Bleee !!
Danuta napisał
Właśnie przeczytałam ten przepis i bardzo mi się spodobał, w najbliższą sobotę podam taka przystawkę.
Maryla napisał
Spróbowałam, fajnie smakuje.