Domowa kiszona kapusta
Często pytacie mnie jak kisić kapustę i czy domowa kiszona kapusta jest zdrowsza od tej, którą można kupić w sklepach. Uważam, że tak i zdecydowanie raz jeszcze tak! Na pewno od tych w słoiku, co stoją na półce. Taka kiszona kapusta jest pasteryzowana, więc żegnajcie zdrowe bakterie. Nie ma ona już wartości takich jak domowa kiszona kapusta, taka prawdziwa, żywa i pyszna. Uważam, że zawsze najlepsza jest domowa kiszona kapusta i nie ma tu żadnych wyjątków od reguły. Nie ta ze sklepu, nawet ekologiczna ma się nijak do domowych wyrobów pod względem smaku, miękkości i grubości pokrojenia. Ja uwielbiam, gdy kiszona kapusta jest bardzo drobno poszatkowana, z dużą ilością marchewki. Nie mogę takiej dostać, więc robię sama. W sumie nic dziwnego, domowa kiszona kapusta jest prosta do zrobienia. Trochę szatkowania, trochę ubijania i 20 kg stoi i się kisi. U mnie powstały dwa wiadra kiszonej kapusty, każdy po 10 kg. Kupuję wiaderka przeznaczone do spożywczych artykułów na allegro, to świetne i wygodne rozwiązanie. Teraz relacja z placu boju! Moja niedzielę mija z kijem w ręku, bo taka jestem waleczna ;) Biję ją i biję aż soki puści :) Tak, kiszona kapusta wymaga wysiłku, ja szatkuje i tłukę, dziecko tez pomaga. Więc jak widać na załączonym obrazku u nas niedziela mi pod hasłem: DOMOWA KISZONA KAPUSTA. A ty robisz kiszona kapustę, czy kupujesz? Lubisz tak generalnie? Jeśli nie polecam polubić i zrobić na początek chociaż 5 kg w końcu domowa kiszona kapusta nie ma sobie równych!
Domowa kiszona kapusta
Domowa kiszona kapusta – składniki:
- 10 kg białej kapusty
- 1 kg marchwi (może być mniej ja lubię więcej)
- 200 g soli himalajskiej (ja miałam różową drobną) – uwaga, sól soli nie równa. Trzeba próbować na smak.
Domowa kiszona kapusta – przepis:
- Kapustę obieram z zewnętrznych brzydkich liści, przekrawam na pół i wycinam twardy głąb. Szatkuje bardzo drobno w cieniutkie paseczki. Można ręcznie ale można również w malakserze z tarczą siekającą w plastry.
- Marchew obieram i ścieram w wiórki.
- Kapustę i marchew przekładam do miski, solę i mieszam dokładnie (ja używam rękawiczek jednorazowych, żeby zachować czystość). Po 15 minutach, gdy kapusta zmięknie przystępuję o ubijania. Można to robić wałkiem bez końcówek, łyżka płaską lub kijem do kapusty. Właściwie wszystko się nada co pozwala na jej tłuczenie. Kapusta musi puścić dużo soku.
- Przekładam ją do wiaderka lub kamionki, dokładnie uciskam aby nie było pomiędzy powietrza, przykrywam talerzem i obciążam. Cała kapusta musi być zanurzona.
- Trzymam ja w temperaturze pokojowej, po 2 dniach zacznie mocno pracować i się podnosić, to znak, że trzeba zdjąć talerz i przebić ją ponownie, czyli ubić odgazowując. Jeśli nie będziecie odgazowywać stanie się gorzka. Kapusta kisi się średnio 7-14 dni zależnie od temperatury otocznia. Gdy przestanie pracować i nie trzeba będzie jej odgazowywać raz dziennie to znak, że można przekładać ją do słoików.
- Kapusta kiszona przełożona do słoika musi być mocno ugnieciona i zalana sosem. Zakręcona i wstawiona w zimne miejsce. Ja trzymam w lodówce ale piwniczka też będzie ok.
- Domowa kiszona kapusta jest przepyszna, zupełnie inna niż te sklepowe wersje nie mówiąc już o kwaszonej kapuście czyli zakwaszanej octem.
Dorota Szymiec napisał
Prawda Aniu? :)
Anna Olszewska napisał
oj TAK! ???
Pb napisał
Jak dlugo moze stac w sloikach?
Katarzyna Sekreta napisał
Moja też się kisi
Olga Smile napisał
PB – rok spokojnie!
Leszek z Gliwic napisał
Witam,kapusta kiszona to samo zdrowie ale jaka kapusta jest przez was kiszona z tymi wszystkimi nawozami randapem itp.To nic nie daje że zakisicie sobie w domu kapustę ale cała chemia jest dalej w kapuście,więc jak chcecie już kisić kapustę to tylko Eko na naturalnym nawozie bez chemii. To jest wtedy zdrowa kapusta …
Lidia napisał
Dorzucam swój błyskawiczny sposób na kiszenie kapusty. Kupuję małą kapustę taką 1 do 2 kg. Kroję i wrzucam do wyciskarki. Sok wlewam do szklanego garnka i do tej pory dodawałam 5-8 łyżek wiórków kapuścianych, pozostałości po wyciśniętym soku. Resztę, niestety, wyrzucałam. Dodawałam trochę soli, ze 2 ząbki czosnku i trochę kminku. Czyli to co ja lubię. Po 2-4 dniach sok był gotowy do spożycia. Ostatnim razem do soku dodałam wszystkie wyciśnięte kapuściane wiórki i miałam kapustę kwaszoną. Zjadałam ją w ciągu ok.10 dni, więc nie miałam potrzeby jej pasteryzować czy cokolwiek innego robić. Stała na blacie w kuchni do regularnego jedzenia. Można dodać do niej marchewki itd czyli wszystko co kto lubi. Sposób szybki, łatwy i prawie bezrobotny.
Jaco napisał
Mam problem z kapustą kiszoną. Po dwóch dniach w ciepłym miejscu sok który pokrywał kapustę zgęstniał. Zrobił się taki flukowaty. Da się coś zrobi z tym????
Olga Smile napisał
Jacko – tak ma być :) Dobrze idzie, niech tylko kapusta nie pływa po wierzchu :)
Grzegorz napisał
Kapusty ze sklepowej beczki nie kupuję odkąd znajoma sprzedawczyni powiedziała, że dzieciaki wrzucają gumy do żucia. Robię własną w domu.