STEK WOŁOWY
Byłam w sklepie aby kupić idealny stek wołowy. Nie wiem czy wiecie, że stek wołowy, taki typowy, jaki jadacie w restauracjach lub widzicie na filmie, zazwyczaj ma niewiele wspólnego z wołowiną, którą znajdziecie w osiedlowym sklepie? Dlaczego? Ponieważ prawdziwy, delikatny stek wołowy powstaje z sezonowanej wołowiny, takiej, która leżała zamian trafiła do sprzedaży. Proces ten znali nasi dziadowie i nazywa się kruszeniem. Sama pamiętam, wiszące tusze zająca i bażantów na balkonach sąsiadów. Większość wołowiny, którą kupicie w sklepach mięsnych i marketach to wołowina świeża. W takim wypadku stek wołowy będzie twardy i żylasty! Druga sprawa to marmurkowatość mięsa, powinno być ładnie poprzerastane tłuszczem, który nadaje smaku i wspomaga delikatność mięsa. Stek smaż tak mocno jak lubisz, może być jak wybierzesz krwisty, półkrwisty lub mocno usmażony. Ile osób tyle opinii! A Ty jak lubisz wysmażony stek wołowy?
STEK WOŁOWY
STEK WOŁOWY – składniki:
- 2 steki wołowe (u mnie antrykot Argentyna)
- 1 łyżka oleju
- sól i pieprz do podania
STEK WOŁOWY – przepis:
Rozgrzewam patelnię, wlewam łyżkę oleju. Gdy zaczyna się lekko dymić układam stek. Smażę:
- Blue – smażyć średnio 1 minutę z każdej strony na dużym gazie i mocno rozgrzanej patelni.
- Rare smażyć średnio 2 minuty z każdej strony na dużym gazie i mocno rozgrzanej patelni.
- Medium rare – smażyć średnio 3-4 minuty z każdej strony na dużym gazie i mocno rozgrzanej patelni.
- Medium – smażyć średnio 4 minuty z każdej strony na dużym gazie i mocno rozgrzanej patelni.
- Medium Well smażyć średnio 5 minut z każdej strony na dużym gazie i mocno rozgrzanej patelni.
- Well done smażyć średnio powyżej 6 minut z każdej strony na dużym gazie i mocno rozgrzanej patelni.
Po usmażeniu odkładam na gorący talerz i zostawiam na 3-4 minuty aby mięso odpoczęło. Stek wołowy układam na desce i podaję z solą obok.
Aga napisał
Well done powinno się w ogóle podawać do jedzenia? To przecież spalona podeszwa ;)
Olga Smile napisał
Aga – o gustach się nie dyskutuje, mój tata nie zje, gdy tylko coś z mięsa wycieka :)
Karol napisał
Uwielbiam steki. W restauracji której jadamy na mój mówią „zepsuty” czyli well done ?
Anonim napisał
middle please
serwis komputerowy lublin napisał
Niby tak, że o gustach się nie dyskutuje. Ale akurat w tym przypadku jeśli miałbym do wyboru zjeść stek well done czy medium, to wolałbym medium albo w ogóle nie jeść ;)
beaviso napisał
Stek z rostbefu lub antrykotu – medium rare. Z polędwicy – rare. Well done nie powinno się podawać w restauracjach szanujących produkt (jeśli serwują szlachetną wołowinę). Jeśli ktoś gustuje w wysmażonych mięsach, niech jada zatłuczone na śmierć schabowe ;)
W przepisie warto dodać, żeby mięso pozostawić po wyjęciu z lodówki na dobrą godzinę w temperaturze pokojowej – nie smażyć zimnego mięsa. Co do solenia – tuż przed smażeniem, ale nie długo przed. Osobiście wolę w trakcie lub chwilę po, no i proponuję szlachetną sól „fleur de sel” – kwiat soli morskiej. Niby sól, ale jednak robi różnicę!
Mięso tylko sezonowane, kawałki grube i o równej grubości, możliwie z dużą marmurkowatością przerostów tłuszczu.
Zamiast frytek lubię ziemniaki ugotowane w mundurkach, przekrojone na pół/ćwierć i dosmażone na patelni po zdjęciu z niej steków. Tyle że coraz trudniej w PL kupić przyzwoite ziemniaki…
Anonim napisał
Smażyć na suchej dobrze rozgrzanej patelni, reszta jak wyżej.